Przyczyny upadku SVB. Wpływ kampanii deregulacyjnej Trumpa

Upadek amerykańskiego banku SVB ma silny kontekst polityczny. Możliwe, że w ogóle by do niego nie doszło, gdyby nie kampania deregulacyjna administracji Donalda Trumpa.

Publikacja: 13.03.2023 17:56

Przyczyny upadku SVB. Wpływ kampanii deregulacyjnej Trumpa

Foto: AFP

Zbyt łagodne regulacje wobec mniejszych banków mogły być pierwotną przyczyną ubiegłotygodniowych perturbacji w amerykańskim sektorze bankowym – ocenia agencja Bloomberg. Oprócz najgłośniejszego przypadku SVB, który padł ofiarą runu na bank, upadły jeszcze dwie inne instytucje – Signature Bank oraz Silvergate Capital, które zdecydowało się na dobrowolną likwidację.

Kampania deregulacyjna Trumpa a upadek SVB

Ich kłopotów być może w ogóle można byłoby uniknąć, gdyby nie obowiązujące ledwie od 2018 r. przepisy, które zwolniły mniejsze banki z części obowiązków regulacyjnych nałożonych po kryzysie finansowym z 2008 r. Sprawa ma wydźwięk polityczny, bo deregulacja była jednym z głównych haseł administracji Donalda Trumpa, a wśród lobbujących w poprzednich latach za łagodzeniem wymagań znalazł się nie kto inny, jak sam prezes SVB Greg Becker.

Czytaj więcej

Największy upadek banku od 2008 roku. Fed się przestraszy?

- [Mniejsze banki – red.] nie powinny być regulowane w taki sam sposób, jak duże, złożone instytucje finansowe. Tak jednak było, dlatego jeden po drugim były one eliminowane z rynku – grzmiał Donald Trump w 2018 r., chwaląc złagodzenie regulacji.

Mniejsze banki zza oceanu cieszyły się też daleko posuniętym pobłażaniem ze strony instytucji nadzorczych, zwłaszcza jeśli porównać to z ich podejściem do potentatów branży. Jednak ledwie pięć lat później – wraz z przejęciem kontroli nad SVB przez ubezpieczające depozyty FDIC – widać, że walnie się to przyczyniło do największego upadku banku od kryzysu finansowego.

Jak skok stóp Fedu i przecena obligacji uderzyła w sektor bankowy USA

Dzięki ulgowej taryfie w ostatnich latach mniejsze banki – od tych średniej wielkości jak SVB poczynając, a na najmniejszych bankach spółdzielczych kończąc – szybko się rozwijały. Jak jednak dowiedział się Bloomberg, w nieoficjalnych rozmowach przedstawiciele wielkich banków zarzucają teraz nadzorcom, że narzucając im w ostatnich latach rygorystyczne stress-testy, jednocześnie całkowicie lekceważyły sytuację w małych instytucjach.

Czytaj więcej

Upadek banku SVB. Prezes zdążył sprzedać pakiet akcji

Za sprawą bardziej liberalnego podejścia do obliczania wymogów kapitałowych banki o aktywach nieprzekraczających 700 mld dol. miały większe zachęty do podejmowania ryzyka przy budowaniu portfeli obligacji – ponoszone przejściowo straty na nich nie utrudniały np. wypłacania dywidend. Wszystko było w porządku, dopóki skok stóp procentowych Fedu nie doprowadził do dotkliwych strat na papierach o najdłuższych zapadalnościach.

Jak wynika z danych FDIC, pod koniec ubiegłego roku amerykańskie banki notowały na portfelach obligacji utrzymywanych do terminu zapadalności w sumie 620 mld dol. niezrealizowanych strat. Najbardziej drastycznym przykładem był właśnie SVB, w przypadku którego udział portfela inwestycyjnego we wszystkich aktywach sięgnął 57 proc. Dla porównania wśród 74 największych amerykańskich banków żaden nie notował wyższego współczynnika niż 42 proc. (wiele banków, w tym JPMorgan Chase, w tę pułapkę nie wpadło w ogóle).

„Surowsze regulacje nie pozwoliłyby SVB na kupowanie takich obligacji”

Jeszcze pod koniec 2020 r. komitet odpowiedzialny w SVB za zarządzanie aktywami i pasywami otrzymał wewnętrzne zalecenie, by środki pochodzące ze wzmożonego napływu depozytów lokować w obligacjach krótkoterminowych. To oznaczałoby ograniczenie ryzyka zmian stóp procentowych, jednak wywarłoby też presję na zyski – menedżerowie zdecydowali więc, by bardziej ryzykowne obligacje kupować nadal.

Efekt? W 2021 r. zysk skoczył o 52 proc., sięgając rekordu, a kapitalizacja przekroczyła 40 mld dol. Jednak wraz ze wzrostem stóp procentowych w 2022 r. niezrealizowane straty na portfelu obligacji sięgnęły 16 mld dol. Jeszcze w 2022 r. pracownicy banku wnioskowali o przesunięcie w stronę obligacji o krótszych terminach zapadalności, jednak te głosy były pomijane, a portfel zaczęto zabezpieczać dopiero pod koniec roku, co okazało się działaniem spóźnionym.

- Nie mam żadnych wątpliwości, że gdyby ten bank podlegał znacznie surowszym regulacjom, nie pozwolono by mu kupować obligacji długoterminowych (...) Musiałby kupować papiery krótkoterminowe i nie rozmawialibyśmy dzisiaj o tej sprawie – powiedział Bloombergowi Brad Sherman, demokratyczny kongresman z Kalifornii.

Zbyt łagodne regulacje wobec mniejszych banków mogły być pierwotną przyczyną ubiegłotygodniowych perturbacji w amerykańskim sektorze bankowym – ocenia agencja Bloomberg. Oprócz najgłośniejszego przypadku SVB, który padł ofiarą runu na bank, upadły jeszcze dwie inne instytucje – Signature Bank oraz Silvergate Capital, które zdecydowało się na dobrowolną likwidację.

Kampania deregulacyjna Trumpa a upadek SVB

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
EBC zażądał od dwóch wielkich banków, by wycofały się z Rosji. Ostatnie ostrzeżenie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Banki
Największy bank USA pozwał drugi bank Rosji. Groźba konfiskaty blisko 10 mld dolarów
Banki
Wakacje kredytowe mają zostać przedłużone. "Większość zagłosuje za tym pomysłem"
Banki
Kadrowa miotła dotarła do Banku Pekao. Kto zostanie prezesem?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Banki
Miotła kadrowa dotarła do Banku Pekao. Powołano nową radę nadzorczą