Do takich wniosków doszła firma doradcza Deloitte, która przeprowadziła badania w placówkach 25 banków. Ustawa przyjmująca dyrektywę, która reguluje m.in. sposób oferowania instrumentów inwestycyjnych, weszła w życie 20 października. W najbliższym czasie minister finansów ma podpisać odpowiednie rozporządzenia. Banki prowadzące działalność maklerską mają na jego wdrożenie dwa miesiące, pozostałe – pół roku.
Dyrektywa nakazuje m.in. segmentację klientów według ich wiedzy inwestycyjnej oraz szczegółowe informowanie o ryzyku oferowanych instrumentów. Z badania Deloitte wynika, że ponad połowa doradców nie podaje pełnej informacji o ryzyku bądź nakłania klientów do bardziej ryzykownych instrumentów wbrew deklarowanej przez nich chęci ponoszenia ryzyka. Aż 84 proc., sprzedając produkt, przytacza własne opinie, mieszając je z faktami, a 64 proc. sugeruje klientowi rezygnację z przeczytania prospektów i oświadczeń, aby przyspieszyć zawarcie transakcji. Ponad 55 proc. doradców przytacza dane historyczne jako gwarancję przyszłych wyników. – Stopień przygotowania nie zależy od wielkości banku – tłumaczy Paweł Dziekoński, menedżer w dziale zarządzania ryzykiem Deloitte Polska. Nasze doświadczenia wskazują, że średniej wielkości bank potrzebuje na wdrożenie MIFID około 12 miesięcy, a koszt w instytucjach tej wielkości może się wahać od 0,5 do 3 mln zł.