Dziś Ministerstwo Skarbu może ogłosić szczegóły dotyczące sprzedaży pakietu akcji PKO Banku Polskiego. Tymczasem minister finansów Jacek Rostowski zarzuca ministrowi skarbu opóźnienia tego procesu – dowiedziała się „Rz".
– Przy braku rozstrzygnięć w energetyce jest gigantyczna presja resortu finansów, by przyspieszyć ofertę publiczną PKO BP. Minister Rostowski oczekuje, że będzie miał fizycznie należne pieniądze z tej transakcji już we wrześniu. To kluczowe dla równowagi budżetowej – mówi nam osoba związana z rządem.
55,2 mld zł to obecna kapitalizacja banku PKO BP
Analitycy dodają, że ten termin jest bardzo trudny do realizacji. – Wciąż nie ma przetargu na wybór doradcy (wybór banków inwestycyjnych potrwa co najmniej 1,5 miesiąca – red.), a w czerwcu ma być sprzedaż JSW. Oferta PKO BP ma być więc po wakacjach. A jeśli będzie akurat zła koniunktura? Rostowski w swoich wyliczeniach budżetowych już wliczył te pieniądze, opóźnianie oferty może być więc bardzo bolesne – dodaje jeden z bankowców inwestycyjnych.
Rzecznicy ministra skarbu i finansów nie chcieli komentować konfliktu wokół stanu przygotowań oferty PKO BP. Chodzi o gigantyczną kwotę. Zakładając, że Skarb Państwa zmniejszyłby swoje udziały do 25 proc. i BGK sprzedałby posiadany ponad 10-proc. pakiet, to według wyceny giełdowej wartość sprzedawanych akcji sięgnie 14 mld zł.