Irlandzkie banki będą potrzebowały 24 mld euro dodatkowego kapitału, wynika z testów wytrzymałościowych przeprowadzonych przez bank centralny Irlandii. 13,3 mld euro musi zebrać Allied Irish Banks, 5,2 mld euro potrzebuje Bank of Ireland, EBS 1,5 mld euro, a Irish Life & Permanent 4 mld euro.
Od początku kryzysu finansowego irlandzkie państwo wpompowało w swój sektor bankowy 46 mld euro. To zrujnowało jego finanse publiczne i doprowadziło do tego, że w 2010 r. Irlandia musiała przyjąć pakiet pomocowy z Unii oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego wart 85 mld euro. 35 mld euro z tego pakietu zostało przeznaczone na dalsze ewentualne wsparcie dla pożyczkodawców – jednakże połowę tej sumy musiał wygospodarować sam irlandzki rząd, korzystając m.in. z pieniędzy zgromadzonych przez fundusze emerytalne.
Nieunikniona dalsza pomoc dla irlandzkich banków będzie oznaczała zwiększenie przez państwo kontroli nad systemem finansowym kraju. Będzie to oznaczać przejęcie przez rząd kolejnych pakietów akcji ratowanych banków. Irlandzki Skarb Państwa kontroluje już cztery z sześciu największych krajowych banków. Piąty z nich – Irish Life & Permanent – zawiesił w środę obroty swoimi akcjami na giełdzie w Dublinie, gdyż pojawiły się przecieki, że zostanie wkrótce znacjonalizowany (jego akcje staniały o 45 proc.).
O kiepskiej kondycji irlandzkiej bankowości świadczy również opublikowany wczoraj raport roczny znacjonalizowanego Anglo Irish Banku. Instytucja ta poniosła w 2010 r. 17,7 mld euro straty (przed opodatkowaniem). Była to największa w historii strata poniesiona przez irlandzką spółkę.
Analitycy wskazują, że rząd Endy Kenny'ego będzie starał się wykorzystać trudną sytuację sektora bankowego jako argument w negocjacjach z Brukselą dotyczących złagodzenia warunków pakietu pomocowego.