Zgromadzenia sióstr Św. Józefa w Bostonie, Notre Dame de Namur, Św. Franciszka z Filadelfii i benedyktynki z Mt. Angel, w których posiadaniu znajdują się udziały Goldman Sachs, zamierzają na dorocznym spotkaniu banku, zapytać, czy prezes Lloyd Blankfein i inni zarządzający bankiem rzeczywiście zasługują na premie w wysokości 69.5 mln USD.
Zakonnice chcą powołać specjalną komisję, która zbada zasadność przyznanych wynagrodzeń, a potem przedstawi odpowiedni raport. Premie jakie przyznali sobie bankowcy to "grzech" - uważa siostra Nora Nash. - Jest ogromna przepaść między etyką zwykłych ludzi a etyką w korporacjach - dodaje zakonnica.
Zasady wynagradzania stosowane przez bank były już w przeszłości kwestionowane przez zakony, jednak tym razem wezwanie do wyjaśnień nastąpiło po tym, jak Goldman Sachs ogłosił wysokość nagród przyznanych pięciu członkom zarządu.
Blankfein, który w wywiadzie w 2009 r., powiedział, że jego bank wykonuje „Boże dzieło", otrzymał premię w wysokości 5,4 mln dolarów. W sumie za 2010 r. otrzymał nagrody warte 14,1 mln dolarów.
Benedyktynki wraz z fundacją charytatywną Nathan Cummings Foundation skierowały prośbę do komisji bankowej, by zbadała proporcje między wysokością odpraw i wynagrodzeń najniżej zarabiających pracowników w stosunku do wynagrodzeń najważniejszych dyrektorów.