Zalecenie szybkiego zwiększenia gotówki dał we wrześniu bankom europejskim nadzór bankowy — European Banking Authority (EBA). Łączna kwota, jaką banki mają zgromadzić do czerwca wynosi 114,685 mld euro. Tyle potrzeba, aby kapitał podstawowy banków sięgnął 9 procent wartości aktywów, co pozwoli zwiększyć odporność na niekorzystny rozwój sytuacji gospodarczej. Tych pieniędzy banki na różne sposoby szukają na rynku.
Zdaniem analityków bankowych Citi kluczowy będzie teraz luty, kiedy to banki w Europie podają swoje wyniki. Te pieniądze zapewne zostaną przetrzymane do lata, aby instytucje finansowe mogły się wykazać wymaganym poziomem gotówki. Natomiast na rynku będą musiały jeszcze dodatkowo znaleźć do czerwca 24,6 mld euro. Dodatkowo jeszcze oczekuje się, że do tego czasu nie zostaną wypłacony bonusy za 2011 rok, ale przede wszystkim mocno wyschnie strumień kredytowy napędzający gospodarkę. To zresztą jest jednym z powodów zapowiadanego spowolnienia gospodarczego w pierwszym i drugim kwartale w Europie.
Według wyliczeń Citigroup niemiecki Deutsche Bank AG, który swoje wyniki ogłosi 2 lutego we Frankfurcie, zatrzyma przynajmniej do czerwca 3,6 mld euro. To nawet więcej, niż EBA zaleciła Niemcom znaleźć (3,2 mld euro). Podobnie postąpi zdaniem analityków amerykańskiego banku francuski BNP Paribas, który w ten sam sposób będzie miał dostęp do 4,1 mld euro, chociaż EBA wskazywała na potrzebę dokapitalizowania w wysokości 1,4 mld euro.
- BNP posiada ogromne potrzeby kapitałowe, ale może z łatwością sprostać wymaganiom EBA nie wypłacając dywidendy swoim akcjonariuszom — czytamy w opracowaniu Citi.
Nie wszystkie banki jednak są w tak komfortowej sytuacji i zarządy niektórych z nich będą zmuszone do uciekania się do często nowatorskich sposobów pozyskania kapitału z rynku. Jedna z nich polega na skupowaniu obligacji „hybrydowych" — jak je określa Citi — są to produkty inwestycyjne, dzięki którym można wypłacać dywidendy, jak jest to w przypadku zwyczajnych papierów, ale w każdej chwili mogą być one zamienione na gotówkę, tyle że ze znaczącym dyskontem. W ten sposób - zdaniem analityków — banki byłyby w stanie ściągnąć przynajmniej 16 mld euro.