W przypadku UniCreditu oraz drugiego co do wielkości Intesa Sanpaolo rating został obniżony z A2 do A3. Do tych dwóch instytucji finansowych należy praktycznie jedna trzecia włoskiego rynku. Jednak zdaniem analityków, którzy we wtorek anonimowo oceniali decyzję Moody’s, o UniCredit i Intesa San Paolo nie ma co się martwić. Naprawdę w trudnej sytuacji znajdują się natomiast wszystkie mniejsze banki.
Rating trzeciego co do wielkości Banco Monte dei Paschi został obniżony o dwa stopnie z A2 do Baa3, Banco Popolare Societa Cooperativa (czwarty na włoskim rynku) otrzymał Baa3 w miejsce Baa2, a Unione di Banche Italiane (UBI) agencja obniżyła z A3 do Baa2. 10 banków ma rating śmieciowy, w tym dla dwóch z nich – Banco Popolare di Cividale i Banco Popolare di Spoleto – oznaczało to spadek oceny wiarygodności kredytowej o 4 stopnie. Przy tym ratingom wszystkich tych instytucji finansowych Moody’s dał perspektywę negatywną, co oznacza, że ocena może zostać dalej obniżona. „Kolejne cięcia są prawdopodobne, bo problem trudnych kredytów, jak wykazały to audyty, nieustannie się zaostrza” – napisała agencja, uzasadniając decyzję.
UBI przyznał we wtorek, że od początku roku nie był w stanie znaleźć finansowania na rynku, bo sytuacja jest tak trudna. Dla tego banku, a także dla innych włoskich instytucji finansowych w tej chwili pozostają już dostępne jedynie tanie pieniądze z Europejskiego Banku Centralnego. UBI wziął z tego źródła 12 mld euro, które musi spłacić do końca 2014 roku. Natomiast wszystkie włoskie banki pożyczyły w Europejskim Banku Centralnym już 255 mld euro z blisko biliona euro, jakimi ten bank centralny zasilił sektor bankowy całej strefy euro.
Zdaniem analityków Moody’s banki już wcześniej były w bardzo trudnej sytuacji z powodu dużych portfeli złych kredytów. Teraz otoczenie gospodarcze tak w samych Włoszech, jak i w Europie jest jeszcze trudniejsze. „Inwestorzy obawiają się niekorzystnego rozwoju sytuacji finansowej we Włoszech, zwłaszcza wzrostu poziomu zadłużenia państwa” – czytamy w komunikacie Moody’s.