Hiszpańska elita wzbogaciła się na kryzysie

Dzięki powiązaniom politycznym przedstawicielom hiszpańskiej elity finansowej udało się nieźle obłowić na kłopotach regionalnych banków (Cajas), które poniosły duże straty.

Publikacja: 28.05.2013 15:01

Jacob Funk Kirkegaard z waszyngtońskiego Peterson Institute for International Economics przypomina, że ta „toksyczna kombinacja" zbierała żniwo podczas boomu spowodowanego przystąpieniem Hiszpanii do strefy euro w 1999 r., a później pogłębiła kryzys w rezultacie którego hiszpański sektor bankowy trzeba było zasilić 41 miliardami euro pomocy zewnętrznej.

Jak te powiązania funkcjonowały?  Pięć dni przed Bożym Narodzeniem prokurator prowadzący dochodzenie w sprawie krachu regionalnego banku Bankia zapytał byłego jego szefa Rodrigo Rato (także byłego wicepremiera i szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego), czy prowadził on interesy z Jaime Castellanosem, szefem hiszpańskiego przedstawicielstwa banku Lazard. Rato wówczas zaprzeczył, ale przyznał, że jest z nim na stopie przyjacielskiej.Trzy tygodnie później Ignacio Ayala, prawnik Rato, skorygował wersję swojego klienta

Okazało się, że Rato, Castellanos i inne osoby byli właścicielami firmy handlowej niedaleko Madrytu. Miało to miejsce także wówczas, kiedy Rato był szefem Bankia. Podczas 27-miesięcznych rządów Rato w Bankia, Lazard wystawił temu regionalnemu bankowi rachunek na kwotę 9,2 miliona euro za prace powierzone mu, czy też wykonane za kadencji byłego wicepremiera.

- Aby Hiszpania należycie funkcjonowała musimy pokrzyżować szyki wszystkim głównym grupom interesów ludzi będących u władzy- uważa Ken Dubin, politolog wykładający w szkole biznesu przy Carlos III University.

Jak wynika z dokumentów sądowych, Rodrigowi Rato, byłemu dyrektorowi zarządzającemu banku Lazard grozi więzienie w związku z zarzutami m.in. o fałszowanie ksiąg finansowych, manipulowanie cenami, czy w związku z nadużyciami poprzedzającymi krach Bankia. Rato i jego byli współpracownicy zostali oficjalnie uznani za podejrzanych.

Rato przekonuje, że on i jego koledzy są niewinni, a bank działał zgodnie z prawem i regulacjami przyjętymi w tym czasie przez hiszpańskich i europejskich parlamentarzystów.

Lazard, jak zapewnił jego przedstawiciel, ma odpowiednie reguły i procedury pozwalające na monitorowanie inwestycji menedżerów wysokiego szczebla, ich zatwierdzania, a także analizowania potencjalnych konfliktów. Ten bank, ani też Castellanos nie są objęci dochodzeniem hiszpańskiego wymiaru sprawiedliwości.

Kiedy Rato pracował w Lazard jego podstawowe roczne wynagrodzenie wynosiło milion dolarów, zeznał Castellanos przed sądem. Później Rato pojawił się w Caja Madrid i pod koniec stycznia 2010 r. został szefem rady nadzorczej tego banku regionalnego, który zlecał kontrakty firmom Castellanosa. Caja Madrid, była największym bankiem oszczędnościowym spośród siedmiu z których połączenia powstał Bankia. Lazard współpracował z Caja Madrid zanim w tej instytucji pojawił się Rato.

Poza zleceniami doradczymi Bankia za kadencji Rato za pośrednictwem Willis Group Holdings, gdzie radzie nadzorczej szefuje Casttellanos kupiła trzy polisy, ale nie wiadomo, ile kosztowały.

Lazard doradzał Rato podczas pierwotnej oferty Bankia w wyniku której hiszpański bank pozyskał od inwestorów 3,1 miliarda euro w lipcu 2011 r., co miało umożliwić mu przetrwanie. 60 proc. sprzedawanych wówczas akcji kupili inwestorzy indywidualni.

Niektórzy twierdzą, że Rato oszukał inwestorów przedstawiając im nieprawdziwy stan kondycji banku. Charles Wyplosz, dyrektor genewskiego International Center for Money and Banking Studies uważa, że w związku z utrzymującą się czwarty rok recesją  i rekordowym bezrobociem Hiszpania będzie potrzebowała więcej pieniędzy na dokapitalizowanie swoich banków.

Jednocześnie mnożą się oskarżenia o korupcję. Nie uchronił się przed nimi w lutym premier Mariano Rajoy, który według gazety „El Pais" miał przyjąć pieniądze od byłego skarbnika swojej partii. Szef rządu zaprzeczył, że coś takiego miało miejsce. Na Balearach toczy się dochodzenie w sprawie Inakiego Urdangarina, zięcia króla Juana Carlosa, który miał wykorzystać polityczne powiązania dla sprzeniewierzenia pieniędzy publicznych.

Partia Ludowa z której wywodzi się Rato nie jest jedynym winowajcą. Rząd socjalisty Felipe Gonzaleza upadł w 1996 roku po serii skandali korupcyjnych. Pierwsza Caja, która wymagała ratunku była nadzorowana przez kontrolowany przez socjalistów rząd regionu Kastylia-La Mancha.

- System faworyzuje ludzi z kontaktami - osobistymi bądź politycznymi – twierdzi Victor Lapuente, profesor nauk politycznych na uiniwersytecie w Goeteborgu (Szwecja). Panuje tam przeświadczenie, że jeśli ktoś dochodzi do władzy bierze łupy. – To dziedzictwo dyktatury – dodaje Lapuente.

Upadek Bankia był największy w historii Hiszpanii. Aktywa tego banku wynosiły 320 miliardów euro, jedną trzecią produktu krajowego brutto Hiszpanii. Rato zrezygnował 7 maja 2012 roku, kiedy audytorzy odmówili zatwierdzenia sprawozdania za 2011 r. wykazującego zysk w wysokości 309 milionów euro. Później następca Rato ujawnił, że  Bankia w 2011 r.  straciła 3 miliardy euro. W minionym roku ten regionalny bank na złe kredyty musiał odłożyć 26,8 miliarda euro.

Jacob Funk Kirkegaard z waszyngtońskiego Peterson Institute for International Economics przypomina, że ta „toksyczna kombinacja" zbierała żniwo podczas boomu spowodowanego przystąpieniem Hiszpanii do strefy euro w 1999 r., a później pogłębiła kryzys w rezultacie którego hiszpański sektor bankowy trzeba było zasilić 41 miliardami euro pomocy zewnętrznej.

Jak te powiązania funkcjonowały?  Pięć dni przed Bożym Narodzeniem prokurator prowadzący dochodzenie w sprawie krachu regionalnego banku Bankia zapytał byłego jego szefa Rodrigo Rato (także byłego wicepremiera i szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego), czy prowadził on interesy z Jaime Castellanosem, szefem hiszpańskiego przedstawicielstwa banku Lazard. Rato wówczas zaprzeczył, ale przyznał, że jest z nim na stopie przyjacielskiej.Trzy tygodnie później Ignacio Ayala, prawnik Rato, skorygował wersję swojego klienta

Pozostało 83% artykułu
Banki
Ludwik Kotecki, RPP: Adam Glapiński złamał naszą dżentelmeńską umowę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Były prezes państwowego banku chińskiego idzie do więzienia
Banki
Kolejna awaria w największym polskim banku w ciągu dwóch dni
Banki
Bank centralny Rosji wspomaga wojnę Putina
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
Click to Pay podbija polski rynek - Mastercard rozszerza nowy standard płatności kartą w internecie