Jacob Funk Kirkegaard z waszyngtońskiego Peterson Institute for International Economics przypomina, że ta „toksyczna kombinacja" zbierała żniwo podczas boomu spowodowanego przystąpieniem Hiszpanii do strefy euro w 1999 r., a później pogłębiła kryzys w rezultacie którego hiszpański sektor bankowy trzeba było zasilić 41 miliardami euro pomocy zewnętrznej.
Jak te powiązania funkcjonowały? Pięć dni przed Bożym Narodzeniem prokurator prowadzący dochodzenie w sprawie krachu regionalnego banku Bankia zapytał byłego jego szefa Rodrigo Rato (także byłego wicepremiera i szefa Międzynarodowego Funduszu Walutowego), czy prowadził on interesy z Jaime Castellanosem, szefem hiszpańskiego przedstawicielstwa banku Lazard. Rato wówczas zaprzeczył, ale przyznał, że jest z nim na stopie przyjacielskiej.Trzy tygodnie później Ignacio Ayala, prawnik Rato, skorygował wersję swojego klienta
Okazało się, że Rato, Castellanos i inne osoby byli właścicielami firmy handlowej niedaleko Madrytu. Miało to miejsce także wówczas, kiedy Rato był szefem Bankia. Podczas 27-miesięcznych rządów Rato w Bankia, Lazard wystawił temu regionalnemu bankowi rachunek na kwotę 9,2 miliona euro za prace powierzone mu, czy też wykonane za kadencji byłego wicepremiera.
- Aby Hiszpania należycie funkcjonowała musimy pokrzyżować szyki wszystkim głównym grupom interesów ludzi będących u władzy- uważa Ken Dubin, politolog wykładający w szkole biznesu przy Carlos III University.
Jak wynika z dokumentów sądowych, Rodrigowi Rato, byłemu dyrektorowi zarządzającemu banku Lazard grozi więzienie w związku z zarzutami m.in. o fałszowanie ksiąg finansowych, manipulowanie cenami, czy w związku z nadużyciami poprzedzającymi krach Bankia. Rato i jego byli współpracownicy zostali oficjalnie uznani za podejrzanych.