Wpływ na to miała przede wszystkim sprzedaż portfela obligacji. – Nie należy tego rozdzielać, ponieważ takie operacje to sposób na skompensowanie wpływu niższych stóp procentowych na wynik odsetkowy – zaznacza Luigi Lovaglio, szef Pekao.
Sprzedaż obligacji zaskoczyła analityków, jako że była około trzykrotnie wyższa niż normalnie przeprowadzana przez Pekao kwartalnie, gdy waha się w granicach 40–60 mln zł.
Zysk netto banku w pierwszym półroczu wyniósł 1407 mln zł, co oznacza pogorszenie o 0,5 proc. w ujęciu rocznym. Prezes podtrzymał wcześniejszą prognozę, że wynik całego roku będzie o kilka procent gorszy, niż wypracowany w 2012 roku. – Marża odsetkowa będzie wciąż negatywnie wpływać na wyniki za trzeci kwartał. Przy zapowiadanej poprawie sytuacji gospodarczej w drugim półroczu, w przypadku jeśli klientom wróci optymizm, spodziewałbym się, że marża zacznie ponownie rosnąć w ostatnich miesiącach roku. Dlatego właśnie cały rok będzie nieco gorszy niż poprzedni – komentuje szef Pekao.
– Niezrealizowane zyski wciąż przekraczają 100 mln zł, jednak na początku tego roku ich poziom wynosił 550 mln zł – zwraca uwagę Tomasz Bursa, analityk Ipopema Securities. Na plus analitycy zaliczają jak zwykle w przypadku banku dobrą kontrolę kosztów, które zostały obniżone o 3,4 proc. Współczynnik kosztów do dochodów obniżył się do poziomu 46,5 proc. Stabilizacji uległy koszty ryzyka, które w drugim kwartale wyniosły 68 punktów bazowych wobec 71 w pierwszych trzech miesiącach roku. Według prezesa za cały rok mają one wynieść około 70 pb.
Pekao utrzymał ambitny plan sprzedaży kredytów detalicznych. W drugim kwartale tego roku bank sprzedał kredyty detaliczne za 2,7 mld zł, podczas gdy w pierwszych trzech miesiącach roku było to 2,1 mld zł. – Przyśpieszamy w realizacji naszego celu 10 mld zł, który postawiliśmy sobie na ten rok – mówi Luigi Lovaglio. Prezes jest zadowolony z wyników.