Te dwa wydarzenia są ze sobą ściśle powiązane. Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ, zwraca uwagę, że w kampanii przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi, w których Donald Trump będzie walczył o reelekcję, ważnym tematem będą stosunki handlowe USA z innymi krajami. Wypowiedzi urzędującego prezydenta mogą wzmacniać obawy o eskalację konfliktów handlowych, szczególnie z Chinami, które z kolei są istotnym źródłem oczekiwań, że gospodarka USA będzie traciła impet. To zaś sprawia, że inwestorzy spodziewają się poluzowania polityki pieniężnej przez Fed.
Jednocześnie to, że Trump wprost nawołuje bank centralny do cięcia stóp, sprawia, że jego przewodniczący Jerome Powell potrzebowałby solidnych argumentów makroekonomicznych, aby zdecydować się na taki ruch bez narażania się na zarzut utraty niezależności. A dziś dane płynące z amerykańskiej gospodarki nie uzasadniają takiego poluzowania polityki pieniężnej, jakiego spodziewają się inwestorzy.
W kontraktach terminowych na główną stopę procentową Fedu, która dziś jest w przedziale 2,25–2,5 proc., wycenione są co najmniej dwie jej obniżki, o 0,25 pkt proc. każda w tym roku i kolejne dwie w 2020 r. Jeszcze na początku roku inwestorzy spodziewali się stabilizacji tej stopy na obecnym poziomie co najmniej do początku 2020 r., a kwartał wcześniej oczekiwali, że w takim samym horyzoncie zostanie ona podniesiona co najmniej do 2,50–2,75 proc. Ta zmiana oczekiwań pod adresem Fedu była główną przyczyną globalnego spadku rentowności obligacji skarbowych. W przypadku dziesięcioletnich papierów amerykańskich rentowność (porusza się w kierunku odwrotnym do ceny) zmalała do ok. 2,1 proc. z 2,6 proc. w kwietniu br. i ponad 3,2 proc. jesienią ub.r. W Polsce rentowność analogicznych obligacji zmalała do ok. 2,4 proc. z ponad 3 proc. pod koniec kwietnia i 3,3 proc. w październiku ub.r.
Zdaniem Arkadiusza Urbańskiego, ekonomisty z banku Pekao, jeśli Fed w środę nie zapowie jasno, że w lipcu dojdzie do obniżki stóp procentowych, a wkrótce potem do kolejnych, rentowności obligacji wzrosną. Taki sam efekt może mieć sygnał, że stopy zostaną obniżone, ale później. Wtedy inwestorzy mogą chcieć zrealizować zyski.