Przynajmniej jedną kartę kredytową posiada dziś 4,7 mln dorosłych Polaków. Zdaniem Andrzeja Topińskiego, głównego ekonomisty Biura Informacji Kredytowej to niewiele.
– Należy pamiętać, że spora grupa posiadaczy kart kredytowych, wcale z nich nie korzysta, sprawdziliśmy, że takich nieużywanych kart jest łącznie aż 2,3 miliona na 6,3 miliona wszystkich. One jednak w każdej chwili mogą zostać wykorzystane i są wciąż aktywne – zaznacza.
Średni limit na karcie kredytowej wynosi 3,5 tys. zł i nie zmienia się już od kilku lat, co może dziwić, biorąc pod uwagę ciągły wzrost wysokości płac Polaków (w ciągu pięciu ostatnich lat płace wzrosły o 24 proc.). Oznacza to, że banki dość ostrożnie podchodzą do możliwości spłacania zadłużenia na kartach przez klientów.
Na karcie należącej do kobiety limit jest średnio o jedną trzecią niższy niż ten przyznany mężczyźnie. - Tak duże różnice w podejściu do klientów różnej płci mogą dziwić, bo dane BIK jasno pokazują, że to kobiety są solidniejszymi kredytobiorcami, lepiej spłacają swoje zobowiązania – zauważa Andrzej Topiński - Być może mniejsze limity kredytowe przyznawane posiadaczkom kart kredytowych wynikają z faktu, że kobiety mają mniejszą skłonność do ryzyka, a co za tym idzie rzadziej korzystają z produktów kredytowych. Przyczyną takiego stanu rzeczy może być też fakt, że kobiety w Polsce zarabiają mniej niż mężczyźni – dodaje.
Najwięcej kart kredytowych mają w portfelach mężczyźni w wieku 35-39 lat. Dane BIK pokazują jednak wyraźnie, że wraz z wiekiem panowie tracą zainteresowanie kartami (albo banki tracą zainteresowanie takimi klientami), a tendencja ta jest o wiele silniejsza niż u pań. Co ciekawe, kobiety po sześćdziesiątce mają już więcej kart kredytowych niż ich rówieśnicy płci męskiej. Tych ostatnich statystycznie jest bowiem mniej, po prostu kobiety żyją dłużej.