Badaniem neandertalskich śladów genetycznych zajmowały się dwa zespoły naukowców amerykańskich. Pierwszym kierował dr Sriram Sankararaman z Harvard Medical School. Opublikował on wyniki badań w dzisiejszym „Nature". Drugim kierował Benjamin Vermont z Uniwersytetu Waszyngtońskiego. Rezultaty tych badań publikuje „Science".
Ludzie, którzy opuścili Afrykę przed 100 tys. lat i dotarli do Euroazji, napotkali tam neandertalczyków, z którymi się krzyżowali. Nastąpiła wymiana genetyczna obu spokrewnionych gatunków. Jej ślady pozostały w DNA ludzi. Z badań wynika jednak, że DNA neandertalczyka nie jest rozproszone równomiernie w genomie mieszkańców Europy i Azji. Przetrwały tylko niektóre, skoncentrowane w regionie ludzkiego genomu, odpowiedzialnego za właściwości skóry i włosów. To one przyczyniły się do przystosowania się ludzi do życia po opuszczeniu Afryki. Ale Europejczycy zawdzięczają im też podatność na chorobę Crohna, cukrzycę typu 2, czy toczeń. Pozostałe geny neandertalczyka były niepotrzebne i zostały usunięte w toku ewolucji.
Oba zespoły badaczy korzystały z wcześniejszych prac zespołu Svante Pääbo z niemieckiego Instytutu Maksa Plancka. Szwedzki badacz rozszyfrował genom kopalnego neandertalczyka sprzed 50 tys. lat. Badacze z obu zespołów amerykańskich porównywali profil neandertalski z materiałem genetycznym ponad tysiąca współczesnych mieszkańców świata.
—Kiedy ludzie spotkali się i mieszali z z neandertalczykami, oba gatunki były na skraju niezgodności biologicznej — zauważył prof David Reich z Harvard Medical School. — A oba gatunki dzieliło 500 tys. lat. separacji.
Przodkowie neandertalczyków przybyli do Europy kilkaset tysięcy lat wcześniej niż Homo sapiens. Kiedy ci ostatni dotarli w to samo miejsce spotkali neandertalczyków, którzy zdążyli już przystosować się do nowych warunków życia. Mieszkańcy Afryki nie mieli kontaktu z neandertalczykami i nie mają ich genów.