Nawet dziś zabiegi, podczas których wykonywany jest otwór w czaszce człowieka nie należą do łatwych. Co dopiero tysiąc lat temu: bez nowoczesnych narzędzi, antybiotyków i higieny. A jednak — odkrycia Danielle Kurin z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara przekonuje, że ok. 1000 roku n. e. w peruwiańskiej prowincji Andahuaylas wykonywano takie zabiegi. I to z powodzeniem.
Kurin odkopała kości 32 osób. Na ich czaszkach naliczyła w sumie ślady po 45 interwencjach chirurgicznych. Niektóre były zrośnięte, co świadczy o tym, że pacjent operację przeżył. I żył wystarczająco długo (kilka lat), aby otwór powoli się zrósł.
Naukowcy są przekonani, że są to ślady pomocy lekarskiej, a nie na przykład po torturach czy ranach. Na czaszkach widoczne są ślady golenia oraz odbarwienia prawdopodobnie będące wynikiem stosowania ziół znieczulających, dezynfekujących lub przyspieszających gojenie.
Pierwsze ślady trepanacji czaszek pochodzą — zdaniem Danielle Kurin — z okresu 200-600 roku n. e. Ostatnie z mniej więcej XVI wieku, kiedy Hiszpanie położyli kres tym praktykom.
- Przez około 400 lat, od roku 600 do ok. 1000 obszar gdzie prowadzę badania — Andahuaylas — był kwitnącą prowincją imperium Wari — mówi Kurin. — Ale z nieznanych nam dotąd powodów imperium nagle runęło. I wtedy zaczęły się problemy.