„Kopciuszek" czy „Filemon" nie muszą zastępować nazwisk pacjentów w lekarskiej poczekalni – przekonują urzędnicy resortów zdrowia i cyfryzacji. Żeby zapobiec mnożeniu absurdów związanych z błędnymi interpretacjami rozporządzenia o danych osobowych, opracowali „Przewodnik po RODO w służbie zdrowia – odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania dotyczące przetwarzania danych osobowych w systemie ochrony zdrowia".
Czytaj także: Jak stosować RODO w przychodniach
Broszurę można pobrać ze strony Ministerstwa Cyfryzacji. Składa się z 10 rozdziałów. Już we wstępie czytamy, że „przepisy regulujące kwestie ochrony danych osobowych, do których stosowania zobligowane są podmioty lecznicze, nie mogą dezorganizować bądź ograniczać procesu udzielania świadczeń zdrowotnych", a personel medyczny „powinien przede wszystkim mieć na względzie obowiązek ratowania zdrowia i życia ludzkiego, poświęcając dobro, jakim jest ochrona danych osobowych".
Autorzy poradnika przypominają, że prawo poszanowania godności pacjenta wynika wprost z przepisu art. 20 ust. 1 ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, a we wszystkich sytuacjach należy ograniczyć ryzyko ujawnienia danych osobowych pacjenta, szczególnie tych o stanie zdrowia. Ponadto radzą stosowanie parawanów, zachowywanie odpowiednich odległości między łóżkami i od stanowiska rejestracji, a personelowi – unikanie omawiania stanu zdrowia pacjentów w miejscach, w których mogą przebywać osoby nieuprawnione.
Jaskrawa taśma chroni recepcję
By zachować zasady RODO w rejestracji, urzędnicy radzą wydzielić tę strefę od poczekalni, np. naklejając na podłodze jaskrawą taśmę, która wyznaczy obszar, w jakim przebywać ma osoba obsługiwana, oddzielić strefę rejestracji ścianką, płytą plexi bądź szybą, ewentualnie barierką. Poradnik zaleca też zachowanie odpowiedniej odległości między stanowiskami obsługi pacjentów.