Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa pracuje nad przepisami, które mają zracjonalizować zasady udzielania zamówień publicznych. Ubiegający się o zamówienie mają konkurować nie tylko ceną wykonania budynku, ale też jego utrzymania. Ma to sprawić, że o wyborze oferty będzie decydować jakość. Eksperci postulują, by takie warunki dotyczyły też innych inwestycji.
Tanie w utrzymaniu
Chodzi o projekt rozporządzenia w sprawie metod kalkulacji kosztów cyklu życia budynków oraz sposobu przedstawiania informacji o tych kosztach. Umożliwi on wdrożenie w życie rozwiązań z noweli prawa zamówień publicznych z 22 czerwca 2016 r., która wprowadziła taką metodę szacowania kosztów przedmiotu zamówienia określonych w specyfikacji istotnych warunków zamówienia. Projekt rozporządzenia zobowiązuje do uwzględniania w przetargach kosztów cyklu życia budynku. Określa m.in. wzór obliczania cyklu oraz kategorie kosztów, które będą się na niego składać.
Ministerstwo proponuje, by zamawiający w specyfikacji przedstawiał m.in.: charakterystykę energetyczną budynku (ze wskazaniem zużycia energii w ciągu roku), cenę jednostki energii i wody, rodzaje i ilość wyrobów budowlanych. Dziś przepisy nic o tym nie mówią.
Dzięki temu zdaniem autorów projektu potencjalni wykonawcy będą konkurować kryterium nie tyle niskiej ceny, ile kosztów utrzymania budynku. Wpłynie to na poprawę jakości wybieranych w przetargach ofert. Ministerstwo chce, by rozporządzenie weszło w życie 14 lipca 2018 r.
Krok w dobrą stronę
– Zaproponowane przepisy będą ułatwieniem dla urzędników zajmujących się zamówieniami publicznymi. Nie będą bowiem musieli odwoływać się do dobrych praktyk czy własnej intuicji, ale do algorytmu kalkulacji kosztów określonego przez przepisy prawa – tłumaczy Grzegorz Kubalski, dyrektor biura Związku Powiatów Polskich.