Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego wciąż są traktowane przez ustawodawcę jako podstawowy instrument kształtowania przestrzeni na szczeblu lokalnym. W praktyce bardzo często jednak ich rola jest ograniczana przez inne przepisy (np. specustawy), a ponadto samo uchwalenie planu nie jest równoznaczne z zachowaniem ładu przestrzennego. Tym niemniej, ważne jest, by organy gmin nie obawiały się uchwalania planów (również tych ograniczających możliwości zabudowy). A czynnikiem odstraszającym są niewątpliwie ekonomiczne skutki ich uchwalenia.
Czytaj także: Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego a uciążliwe zapachowo inwestycje
Na początku należy poczynić jedno zastrzeżenie. W związku z uchwaleniem tzw. specustawy mieszkaniowej, czyli ustawy z 5 lipca 2018 r. o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących, część inwestycji może być realizowana znacznie prościej, niż poprzez plany miejscowe. Plany te mogą być zmieniane, albo wręcz zastępowane specjalną uchwałą rady gminy. Powyższe nie zmienia jednak zasad związanych z finansowymi skutkami uchwalenia planów (choć może jeszcze bardziej proces uchwalania planów ograniczyć).
Obniżenie wartości nieruchomości
Zgodnie z art. 36 ust. 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym w sytuacji, kiedy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego doprowadzi do obniżenia wartości nieruchomości poprzez ograniczenie lub uniemożliwienie jej wcześniejszego zagospodarowania, to jej właściciel lub użytkownik wieczysty może żądać od gminy zapłaty odszkodowania lub nawet wykupienia tej nieruchomości. Sąd Najwyższy w wyroku z 19 października 2016 r. (V CSK 117/16, Legalis) wskazał, że użyty w art. 36 ust. 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym zwrot „w związku z uchwaleniem planu miejscowego lub jego zmianą" oznacza, że przesłanką powstania roszczeń określonych tym przepisem jest wyłącznie zajście tego zdarzenia prawnego, a nie dalszych zdarzeń, czy czynności prawnych lub faktycznych.
Tym niemniej, do art. 36 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym ustawodawca na początku roku dodał ust. 1a. Wskazał tam, że przedstawionej powyżej zasady nie stosuje się, jeżeli treść miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, powodująca skutek związany z ograniczeniem zabudowy, nie stanowi samodzielnego ustalenia przez gminę „społeczno-gospodarczego przeznaczenia terenu" ani sposobu korzystania z niego. Należy przypomnieć, że określenie przeznaczenia polega na ogólnym wskazaniu celu, któremu dana nieruchomość (dany obszar) ma służyć, a określenie sposobu korzystania z nieruchomości sprowadzać się może np. do wskazania konkretnych dopuszczalnych parametrów zabudowy. Obniżenie wartości nieruchomości może więc polegać nie tylko na ograniczeniu sposobu korzystania z danej nieruchomości, ale równie dobrze na zmianie przeznaczenia i warunków korzystania (zresztą pod wieloma względami ustawodawca przy stosowaniu tych terminów nie zachowuje pełnej konsekwencji). Przepis art. 36 ust. 1a wyróżnia więc dwie sytuacje: