W wyborach do Parlamentu Europejskiego PiS otrzymało 45,38 proc. głosów, Koalicja Europejska - 38,47 proc., Wiosna - 6,06 proc., Konfederacja - 4,55 proc., Kukiz'15 - 3,69 proc., a Lewica Razem 1,24 proc.
Od niedzieli Jan Śpiewak w mediach społecznościowych zwraca uwagę na komentarze niektórych polityków i osób publicznych, zawiedzionych wygraną PiS. - Jest charakterystyczne i warte przeanalizowania to, że PiS wygrywało w tych kręgach wyborczych, które nie płacą podatków - mówił m.in. były prezydent Bronisław Komorowski. Z kolei aktorka i reżyserka Krystyna Janda opublikowała na swoim koncie na Facebooku kontrowersyjną grafikę, przedstawiającą mężczyznę ubranego w garnitur, który trzyma banknot nad klęczącą przed nim kobietą. Mężczyzna zwraca się do kobiety słowami: „Daj głos”. Później aktorka usunęła rysunek ze swojego profilu.
- Krystyna Janda powinna przeprosić, bo zachowała się skandalicznie. Jednocześnie brak refleksji i brak zrozumienia tego, co dzieje się poza Warszawą, to rzecz bardziej generalna. Nie dotyczy tylko Jandy - zauważył Śpiewak w programie Onet Rano.
- Nie można zarzucać jednej stronie pogardy i samemu gardzić ludźmi. Musi dojść do refleksji, ale jej nie widzę. Mentalnie to jest kwiecień 2015 r., czyli brak zrozumienia tego, co się dzieje. Nawet Schetyna po wyborach mówi: jest pomysł na wygranie z PiS, ale go szukam - mówił Śpiewak.
Działacz miejski zwrócił uwagę, że "pomoc społeczna w Polsce była na bardzo niskim poziomie". - Przeświadczenie, które wyraził Komorowski, to jest jakiś absurd. Nie płacą bardzo bogaci, a wysokie podatki płacą ci, którzy zarabiają mało. To trzeba jasno powiedzieć. Skąd w ogóle PO chce zrealizować swoje super programy? Skąd te pieniądze wezmą? Nie powiedzą, że mamy niesprawiedliwy system podatkowy. Ta KE jest intelektualnie jałowa - stwierdził.