Reklama

Rosyjscy najemnicy w Syrii: Patriotyzm za miliony Asada

Wydłubują jeńcom oczy i odcinają uszy. Rosyjscy najemnicy o tym, co można przeżyć i ile zarobić na wojnie w Syrii.

Aktualizacja: 10.03.2018 06:35 Publikacja: 08.03.2018 16:53

Rosyjscy najemnicy w Syrii: Patriotyzm za miliony Asada

Foto: AFP

O tym, że Kreml utworzył oddział najemników, rosyjskie media donosiły już jakiś czas temu. Ustaliły, że na czele najemników stoi Dmitrij Utkin – zawodowy wojskowy i były funkcjonariusz wywiadu wojskowego (GRU) – znany pod pseudonimem Wagner. Nie jest tajemnicą również to, że baza oddziału Utkina mieści się w miejscowości Molkin koło Krasnodaru, gdzie od lat stacjonuje 10. brygada GRU.

Trzech najemników z kadry dowódczej oddziału Wagnera, zastrzegając anonimowość, zgodziło się na rozmowę z rosyjską redakcją Radia Swoboda. Są byłymi oficerami jeszcze Armii Radzieckiej. Pierwszym zadaniem rosyjskich najemników – wtedy jeszcze niezależnych od Kremla – było ochranianie w Syrii infrastruktury związanej z wydobyciem ropy naftowej. Gdy zaczęła się wojna domowa, walczyli po stronie Asada, ale do końca 2013 roku większość z nich zginęła, a reszta wróciła do Rosji. W ojczyźnie trafili w ręce Federalnej Służby Bezpieczeństwa.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1303
Świat
„Jestem w połowie Polką”. Ałła Pugaczowa na emigracji uderza w Kreml
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1302
Świat
Beniamin Netanjahu przygotowuje Izrael do roli Sparty
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1301
Reklama
Reklama