Prezydent Donald Trump poinformował we wtorek, że w ciągu dwóch dni rząd Stanów Zjednoczonych podejmie decyzję, jaka będzie reakcja na atak chemiczny w Syrii.

W ubiegłym tygodniu ponad 70 osób zginęło w miejscowości Douma na skutek zrzucenia przez wojska rządowe najprawdopodobniej gazów bojowych.

Jutro Donald Trump miał rozpocząć swoją wizytę w Peru, jednak odwołał wyjazd z powodu sytuacji w Syrii.

Dziś Donald Trump na Twitterze wypowiedział się na temat ewentualnego ataku wojsk amerykańskich w Syrii. "Nigdy nie powiedziałem, że atak w Syrii będzie miał miejsce. Może nastąpić wkrótce, ale może wcale nie nastąpić wkrótce. W każdym razie, Stany Zjednoczone, pod moim kierownictwem, wykonały wspaniałą pracę przeciw ISIS. Gdzie jest 'dziękujemy Ameryko?'" - napisał amerykański prezydent.

Głos w sprawie interwencji zabrał dziś również prezydent Syrii Baszar el-Asad. Jego zdaniem jakiekolwiek działania Zachodu jeszcze bardziej zdestabilizują sytuację w regionie.