Patron Węgierskiego Forum Demokratycznego

Opozycyjna grupa określająca siebie jako strona narodowo-demokratyczna zainicjowała ruch, z niego zaś powstała partia, która zwyciężyła w pierwszych wolnych wyborach w 1990 roku – Węgierskie Forum Demokratyczne. Jednym z jej założycieli i pierwszym rzecznikiem partii był profesor Csaba Gy. Kiss, historyk kultury i polonista.

Publikacja: 21.11.2019 15:20

Patron Węgierskiego Forum Demokratycznego

Foto: materiały prasowe

Mówi się, że to pan wymyślił nazwę forum...

Csaba Gy. Kiss: Tak, rzeczownik forum pochodzi ode mnie. W czerwcu 1987 roku, w Rzymie porwało mnie Forum Romanum. W 1989 roku ta nazwa cieszyła się dużym uznaniem, Czesi i Niemcy w NRD też tak nazwali swoje ruchy opozycyjne. We wrześniu 1987 roku zaprosiliśmy na naradę do miejscowości Lakitelek około 180 przedstawicieli inteligencji. Zaproszenia podpisaliśmy w siedem osób, takie małe koło przyjaciół. Jak do niego trafiłem? Od końca lat 60. dobrze znałem Lajosa Füra i Zoltána Bíró, ponadto z imprez Związku Pisarzy Węgierskich znałem Sándora Csoóriego i Gyulę Fekete, a z grona młodych pisarzy – Sándora Lezsáka. Decydującym impulsem do tego, byśmy się zorganizowali, było to, że od początku tamtego roku władza wszelkimi sposobami hamowała działalność Związku Pisarzy, jako że na walnym zgromadzeniu w listopadzie 1986 roku członkowie związku wybrali władze, w których zasiadły osoby z opozycji. Reżim nie chciał tolerować takiej wyspy wolności intelektualnej. Pomyśleliśmy, że musimy występować w formie bardziej zorganizowanej, że trzeba ludziom wyjaśnić, do czego jest sposobność i możliwość na Węgrzech, które już się obsuwały w kryzys, i z kim można by rozpocząć wymianę poglądów na temat tego, co należy zrobić. Tak wpadliśmy na pomysł spotkania w Lakitelek.

A kontynuacja?

We wrześniu 1988 roku odbyliśmy drugie spotkanie w Lakitelek, wtedy przystąpiliśmy do organizowania ruchu. Uwzględniając najpierw regiony, a następnie komitaty. Krok po kroku. W obszarze logistycznym główną rolę grał Sándor Lezsák. W ciągu trzech miesięcy powstała organizacja ogólnokrajowa – z dziesięcioma tysiącami członków. Na początku 1989 roku Węgierskie Forum Demokratyczne stało się największym ruchem opozycyjnym.

Jakiej roli podjął się pan w tej organizacji?

Uczestnicy drugiego spotkania zatwierdzili dziewięcioosobowe tymczasowe prezydium partii. Do czasu pierwszego ogólnokrajowego zjazdu w marcu 1989 roku byłem członkiem tego ciała, ale kandydowania do prezydium, które miało zostać wybrane właśnie na tym zjeździe, nie podjąłem się. Wybrano mnie do władz krajowych partii, a prezydium powierzyło mi funkcję rzecznika. Jesienią 1989 roku przez blisko trzy miesiące kierowałem komisją spraw zagranicznych naszej organizacji. Jako rzecznik brałem udział w kampanii wyborczej w 1990 roku. Nie było łatwo, ponieważ komunistyczna elita mediów popierała raczej naszych konkurentów. Po zwycięstwie wyborczym wybrano mnie do prezydium partii, jako jednego z pięciu wiceprezesów. Z uczuciem goryczy przyjąłem do wiadomości fakt, że nasz premier, pominąwszy organy kierownicze partii, zawarł pakt z naszym największym rywalem, Związkiem Wolnych Demokratów. Z tego powodu nie przyjąłem żadnej funkcji państwowej. Latem 1990 roku stało się dla mnie jasne, że pod względem infrastruktury, zaplecza ekonomicznego pozostajemy w tyle i prawdopodobnie przegramy wybory w 1994 roku. Uważałem, że należy uczynić wszystko, żebyśmy przygotowali się na tę porażkę. Jednakże prezydium nie życzyło sobie skonfrontowania się z tym. Dlatego w połowie grudnia zdecydowałem, że nie będę kandydował do nowego prezydium.

Mówi się, że to pan wymyślił nazwę forum...

Csaba Gy. Kiss: Tak, rzeczownik forum pochodzi ode mnie. W czerwcu 1987 roku, w Rzymie porwało mnie Forum Romanum. W 1989 roku ta nazwa cieszyła się dużym uznaniem, Czesi i Niemcy w NRD też tak nazwali swoje ruchy opozycyjne. We wrześniu 1987 roku zaprosiliśmy na naradę do miejscowości Lakitelek około 180 przedstawicieli inteligencji. Zaproszenia podpisaliśmy w siedem osób, takie małe koło przyjaciół. Jak do niego trafiłem? Od końca lat 60. dobrze znałem Lajosa Füra i Zoltána Bíró, ponadto z imprez Związku Pisarzy Węgierskich znałem Sándora Csoóriego i Gyulę Fekete, a z grona młodych pisarzy – Sándora Lezsáka. Decydującym impulsem do tego, byśmy się zorganizowali, było to, że od początku tamtego roku władza wszelkimi sposobami hamowała działalność Związku Pisarzy, jako że na walnym zgromadzeniu w listopadzie 1986 roku członkowie związku wybrali władze, w których zasiadły osoby z opozycji. Reżim nie chciał tolerować takiej wyspy wolności intelektualnej. Pomyśleliśmy, że musimy występować w formie bardziej zorganizowanej, że trzeba ludziom wyjaśnić, do czego jest sposobność i możliwość na Węgrzech, które już się obsuwały w kryzys, i z kim można by rozpocząć wymianę poglądów na temat tego, co należy zrobić. Tak wpadliśmy na pomysł spotkania w Lakitelek.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej