Plan zagospodarowania dla okolic Jeziorka Czerniakowskiego został zaakceptowany w czwartek przez warszawskich radnych. Przewiduje on budowę sieci dróg, placów, wieżowców, bloków, obiektów sportowych i szkół. Najwyższe budynki mają mieć 30 metrów i powstaną na skrzyżowaniu alei Witosa z Czerniakowską. W drugiej strefie powstaną sześciokondygnacyjne bloki. Ostatnia strefa zostanie przeznaczona na budowę szeregowców, bliźniaków oraz domów jednorodzinnych.
Część okolicznych mieszkańców protestuje. "Zamiast "enklawy przyrodniczej stolicy", którą chwali się miasto na swoich stronach, zamiast ostoi dla wielu gatunków roślin i zwierząt, będzie kolejne "prestiżowe osiedle w kameralnej lokalizacji" i szpaler biurowców. To byłoby na tyle z Zielonej Warszawy, zrównoważonego rozwoju i walki ze zmianami klimatu, którymi tak chwali się Rafał Trzaskowski" - napisała na Facebooku ilustratorka Zosia Dzierżawska. Jej wpis podchwyciły setki internautów, pisząc o "zabetonowaniu Warszawy".
"Drodzy Państwo, nie ma mowy o betonowaniu Jeziorka Czerniakowskiego! To klasyczny fake news!" - odpowiedział w piątek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na swojej stronie na Facebooku. "Plan służy temu, żeby jeziorko i podobne, bezcenne miejsca chronić przed niekontrolowaną zabudową" - dodał. Zauważył przy tym, że uchwalenie planu oznacza "zrównoważony rozwój stolicy z troską o przyrodę", a jego brak - chaos i "wolną amerykankę". "Efekt uchwalenia planu jest więc dokładnie odwrotny, niż przedstawia się to w zarzutach!" - stwierdził.
"Nad planem pracował cały sztab specjalistów. Ich zadaniem była właśnie analiza kwestii przyrodniczych i wpływu planu na ochronę jeziora. Nie ma ryzyka wysuszania jeziorka - wykluczyły je pogłębione analizy ekspertów. Plan może się wręcz przyczynić do zasilania jeziorka czystą wodą" - dodał Trzaskowski. "Nie mam wątpliwości, że osobami podnoszącymi sprzeciw wobec planu zagospodarowania dla Czerniakowa Południowego kieruje szczera troska o miasto i przyrodę. Ale źródłem tego sprzeciwu są nieprawdziwe i nierzetelne informacje" - ocenił.