Plan zagospodarowania dla okolic Jeziorka Czerniakowskiego został zaakceptowany dziś przez warszawskich radnych. Przewiduje on budowę sieci dróg, placów, wieżowców, bloków, obiektów sportowych i szkół.

Najwyższe budynki mają mieć 30 metrów i powstaną na skrzyżowaniu alei Witosa z Czerniakowską. W drugiej strefie powstaną sześciokondygnacyjne bloki. Ostatnia strefa zostanie przeznaczona na budowę szeregowców, bliźniaków oraz domów jednorodzinnych. 

Zdaniem prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, planiści zadbali o to,  "aby w obszarach tych utrzymany został wysoki wskaźnik powierzchni biologicznie czynnej na poziomie 60 proc. – i to na gruncie rodzimym".

Innego zdania są okoliczni mieszkańcy, którzy uważają, że zabije to pobliski rezerwat i jeziorko. "Zamiast "enklawy przyrodniczej stolicy", którą chwali się miasto na swoich stronach, zamiast ostoi dla wielu gatunków roślin i zwierząt, będzie kolejne "prestiżowe osiedle w kameralnej lokalizacji" i szpaler biurowców. To byłoby na tyle z Zielonej Warszawy, zrównoważonego rozwoju i walki ze zmianami klimatu, którymi tak chwali się Rafał Trzaskowski" - napisała na Facebooku ilustratorka Zosia Dzierżawska.

Prezydent odpisał w jednym z komentarzy. "Projekt planu dla Czerniakowa Południowego zachowuje szeroki centralny pas zieleni, ze zbiornikami wodnymi. Ideą planu jest zapewnienie zielonych plant – okrężnego układu ogólnodostępnej zieleni. Plan uwzględnia ochronę Jeziorka Czerniakowskiego, a przede wszystkim otuliny rezerwatu. Zadbaliśmy o to, aby w obszarach tych utrzymany został wysoki wskaźnik powierzchni biologicznie czynnej na poziomie 60% – i to na gruncie rodzimym. Staramy się projektować przyjazne mieszkańcom, ale też przyrodzie miasto – zielone i otwarte" - napisał Rafał Trzaskowski.