Ordo Iuris zwraca uwagę, że od dłuższego czasu w Polsce można zaobserwować próby obejścia przepisów prawa chroniących tożsamość małżeństwa i rodziny. – Ruch LGBT wykorzystuje do tego dokumenty sporządzone w krajach dopuszczających rejestrację jako małżeństwa dwóch osób tej samej płci oraz adopcję dzieci przez tego typu pary, żądając ich uwzględnienia przez polskie Urzędy Stanu Cywilnego – tłumaczy Instytut.

Zdaniem Ordo Iuris, Konstytucja, a w ślad za nią inne akty normatywne – w tym zwłaszcza Kodeks rodzinny i opiekuńczy – potwierdzają, że małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety. Zgodnie z ustawą zasadniczą małżeństwo, rodzina oraz macierzyństwo i rodzicielstwo pozostają „pod opieką i ochroną" Rzeczypospolitej Polskiej. To oznacza, że niedopuszczalne jest prawne zinstytucjonalizowanie konkubinatów osób tej samej płci. Zdaniem Ordo Iuris, z tego względu próby ominięcia przepisów polskiego prawa poprzez transkrypcję zagranicznych aktów stanu cywilnego stanowią bardzo poważne nadużycie i naruszenie prawa. Co istotne, zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego zagraniczny akt stanu cywilnego z chwilą wpisania go (transkrypcji) do polskich ksiąg stanu cywilnego staje się polskim aktem stanu cywilnego.

Ordo Iuris przypomina, że zgodnie z ustawą Prawo o aktach stanu cywilnego kierownik Urzędu Stanu Cywilnego nie może dokonać transkrypcji, która byłaby sprzeczna z podstawowymi zasadami porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej. Do takich zalicza się ochrona małżeństwa i opartej na nim rodziny. Ponadto, odmowa przepisania takiego dokumentu w żaden sposób nie godzi w prawa obywateli polskich. Obowiązujące prawo przewiduje możliwość np. uzyskania numeru PESEL w inny sposób, niż na podstawie aktu urodzenia wpisanego do polskich ksiąg stanu cywilnego. – Dlatego żądania dokonania transkrypcji zagranicznych aktów stanu cywilnego z powołaniem się np. na dbałość o dobro dziecka są niezasadne – zauważa Ordo Iuris.

- Próby ominięcia przepisów polskiego prawa przez ruch LGBT poprzez transkrypcję zagranicznych aktów stanu cywilnego są niezgodne z obowiązującymi przepisami i nie powinny mieć miejsca. Jest to przykład instrumentalnego wykorzystania przepisów prawa i ich interpretowania wbrew podstawowym zasadom polskiego prawa, w tym wyrażonymi w Konstytucji RP – skomentował Konrad Dyda, ekspert Centrum Analiz Ordo Iuris.