Restauracja w budynku dworcowym bez alkoholu

Kwestia odrębnego prawa własności lokalu ma znaczenie w stosunkach cywilnoprawnych, natomiast nie wpływa na sytuację faktyczną budynku dworca, jako obiektu komunikacji publicznej.

Publikacja: 15.09.2018 08:30

Restauracja w budynku dworcowym bez alkoholu

Foto: AdobeStock

W październiku 2017 roku prezydent Wrocławia odmówił pewnej spółce prowadzącej restaurację wydania zezwolenia na sprzedaż napojów do 4,5 proc. zawartości alkoholu oraz piwa przeznaczonych do spożycia w miejscu sprzedaży. Jak powód takiej decyzji wskazał, że lokal jest usytuowany w obiekcie komunikacji publicznej, tj. w budynku dworca kolejowego.

W odwołaniu spółka zarzuciła naruszenie art. 14 ust. 1 pkt 4 ustawy z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi przez błędną wykładnię pojęcia „obiekt komunikacji publicznej" i w konsekwencji – jego błędne zastosowanie w zaistniałym stanie faktycznym.

Czytaj także: Sprzedaż alkoholu najchętniej całą dobę

Zablokowanie drzwi to czynność odwracalna

Samorządowe Kolegium Odwoławcze nie uwzględniło odwołania, wskazując w uzasadnieniu, że art. 14 ust. 1 pkt 4 ustawy uniemożliwia – co do zasady – pozytywne załatwienie wniosku o wydanie zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych w punkcie znajdującym się w obiekcie transportu publicznego (uprzednio – w obiekcie komunikacji publicznej). Takim obiektem jest np. dworzec kolejowy. Jednocześnie SKO podzieliło stanowisko prezydenta Wrocławia, że zablokowanie drzwi prowadzących do restauracji z holu dworca kolejowego, nie ma wpływu na lokalizację restauracji w budynku dworca, zwłaszcza, że jest to czynność odwracalna.

Właściciel restauracji nie dał za wygraną, i zaskarżył niekorzystne dla siebie rozstrzygnięcia do sądu administracyjnego. W skardze powołał się na pogląd prawny wyrażony w piśmie sekretarza miasta Wrocław z marca 2013 r., zgodnie z którym wydanie zezwolenia wymaga prawnego wyodrębnienia lokalu z budynku dworca kolejowego. Z tego spółka wywodziła, że samorząd uzależniał wydanie zezwolenia na sprzedaż alkoholu od prawnego wyodrębnienia lokalu.

Czytaj także: Zygzakiem też można liczyć odległość od restauracji do kościoła

Spółka wyjaśniła, że doprowadziła do prawnego i funkcjonalnego wyodrębnienia lokalu z budynku dworca. Tym samym lokal restauracji obecnie nie jest zlokalizowany w obiekcie komunikacji publicznej, a także nie służy do obsługi pasażerów.

Zarzucając błędną wykładnię pojęcia „obiekt transportu publicznego" spółka podniosła, że musi być interpretowany ściśle, a interpretacja władz miasta i SKO w istocie prowadzi do rozszerzenia zakazu ustawowego, co jest niedopuszczalne i pozostaje w sprzeczności z zapisami ustawy. – Sam fakt, że lokal znajduje się fizycznie w budynku dworca kolejowego nie oznacza automatycznie, że znajduje się w obiekcie transportu publicznego. Takie założenie jest sprzeczne z ratio legis ustawy – przekonywała firma. Spółka powoływała się jednocześnie na funkcjonalne wyodrębnienie, gdyż wejście do lokalu z holu dworca jest na stałe zamknięte od dwóch lat.

Lokal gastronomiczny służy też podróżnym

Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu w niedawno wydanym wyroku uznał, że zaskarżone decyzje nie naruszają zarówno przepisów prawa materialnego, w tym w szczególności przepisu art. 14 ust. 1 pkt 4 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, jak również norm postępowania administracyjnego, w stopniu mogącym mieć istotny wpływ na ostateczny wynik sprawy.

W uzasadnieniu wskazano, iż zgodnie z przepisem w brzmieniu obowiązującym do 31 grudnia 2017 r., a więc na dzień wydania decyzji: zabrania się sprzedaży, podawania i spożywania napojów alkoholowych w środkach i obiektach komunikacji publicznej. Przy czym w ustawie brak jest legalnej definicji „obiektu komunikacji publicznej". W związku z tym w sprawie zachodziła potrzeba wykładni tego przepisu na tle konkretnego stanu faktycznego. Mianowicie trzeba było zdecydować czy za obiekt komunikacji publicznej może być uznany lokal restauracji, który co prawda jest usytuowany w budynku dworca kolejowego, jednak jak wynika z treści księgi wieczystej, lokal został prawnie wyodrębniony z budynku dworca kolejowego i stanowi odrębne prawo własności.

Konieczna ścisła interpretacja

Sąd zgodził się z właścicielem restauracji, że przepis ustanawia zakaz, wobec czego musi być interpretowany w sposób ścisły. Oznacza to, że jako „obiekty komunikacji publicznej" można traktować tylko te obiekty, które wprost, bez żadnych wątpliwości i zabiegów interpretacyjnych służą komunikacji publicznej i są jej częścią. Natomiast rozszerzające rozumienie tego pojęcia prowadzące do rozszerzenia zakazu ustawowego, jest w ocenie sądu niedopuszczalne. Jednak wbrew stanowisku skarżącej spółki w sprawie – w opinii WSA - nie ma mowy o stosowaniu przez organy administracyjne wykładni rozszerzającej.

Sąd nie miał wątpliwości, że „obiektami komunikacji publicznej" są dworce kolejowe. Natomiast ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego niezbicie wynikało, że restauracja usytuowana jest w budynku dworca kolejowego. W budynku tym, oprócz lokalu skarżącej spółki, znajdują się również inne pomieszczenia przeznaczone do obsługi podróżnych, to jest: kasy biletowe, poczekalnie, sklepy i punkty usługowe. Lokal, w którym prowadzona jest restauracja skarżącej, jest więc częścią budynku dworca kolejowego, obiektu komunikacji publicznej. – Nie sposób więc uznać, że nie jest częścią budynku, w którym znajduje się dworzec kolejowy – wskazał sąd. – Nie ma również wątpliwości, że lokal skarżącej, jako lokal gastronomiczny służy również podróżnym korzystającym z transportu kolejowego. Znajduje to również potwierdzenie w pojęciu „dworca kolejowego" określonym w art. 4 pkt 8a ustawy z dnia 28 marca 2003 r. o transporcie kolejowym, z którego wynika, że dworzec kolejowy to obiekt budowlany lub zespół obiektów budowlanych, w którym znajdują się pomieszczenia przeznaczone do obsługi podróżnych korzystających z transportu kolejowego, położony przy linii kolejowej – wyjaśniono.

Lokal prawnie związany z budynkiem

WSA nie podzielił poglądów co do prawnego i fizycznego wyodrębnienia lokalu. Przypomniano, że odrębna własność lokalu oznacza, że dany lokal stanowi odrębny od gruntu i od budynku przedmiot własności. Jednakże mimo prawnego wyodrębnienia, nadal pozostaje częścią budynku dworca kolejowego. Zresztą z prawem własności lokalu związane są prawa do współposiadania części budynku i prawa do gruntu pod budynkiem, które nie służą do wyłącznego użytku właścicieli lokali. Co dodatkowo świadczy, iż nadal jest on prawnie związany z budynkiem.

– Kwestia odrębnego prawa własności lokalu ma w istocie znaczenie w stosunkach cywilnoprawnych. Natomiast nie wpływa na sytuację faktyczną budynku dworca, jako obiektu komunikacji publicznej. Nie ma bowiem wątpliwości, że nadal lokal i dworzec kolejowy stanowią jeden budynek – stwierdził sąd.

Orzeczenie jest prawomocne.

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego z 6 czerwca 2018 r.

Sygnatura akt: III SA/Wr 170/18

W październiku 2017 roku prezydent Wrocławia odmówił pewnej spółce prowadzącej restaurację wydania zezwolenia na sprzedaż napojów do 4,5 proc. zawartości alkoholu oraz piwa przeznaczonych do spożycia w miejscu sprzedaży. Jak powód takiej decyzji wskazał, że lokal jest usytuowany w obiekcie komunikacji publicznej, tj. w budynku dworca kolejowego.

W odwołaniu spółka zarzuciła naruszenie art. 14 ust. 1 pkt 4 ustawy z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi przez błędną wykładnię pojęcia „obiekt komunikacji publicznej" i w konsekwencji – jego błędne zastosowanie w zaistniałym stanie faktycznym.

Pozostało 91% artykułu
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona