Likwidacja stanowiska nie może być fikcyjna

Nie można mówić o nowym stanowisku pracy, gdy zakres obowiązków rozszerzono o zarządzanie jednym szaletem miejskim.

Publikacja: 20.04.2019 07:00

Likwidacja stanowiska nie może być fikcyjna

Foto: Adobe Stock

Nie jest łatwo pozbyć się pracownika urzędu. Przekonały się o tym władze pewnego miasta. Naczelnik jednego z wydziałów został zwolniony ze względu na likwidację jego wydziału. Sąd drugiej instancji uznał jednak przyczynę wskazaną w wypowiedzeniu umowy o pracę za nierzeczywistą i pozorną. Samorząd musiał więc zapłacić odszkodowanie za bezprawne zwolnienie.

Jak uzasadnił Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim, likwidacja stanowiska pracy może być uznana za przyczynę uzasadniającą wypowiedzenie umowy o pracę, ale jedynie wówczas, gdy została dokonana w ramach rzeczywistych zmian organizacyjnych, polegających na zmniejszeniu zatrudnienia. Np. rozdzielenie zadań przypisanych do zlikwidowanego stanowiska pracy między innych pracowników nie daje podstaw do uznania niezasadności zwolnienia.

Ocena autentyczności likwidacji polega na porównaniu warunków zatrudnienia na nowym stanowisku z tymi na stanowisku zlikwidowanym. Z pozorną likwidacją stanowiska pracy mamy do czynienia wówczas, gdy w jego miejsce jest tworzone nowe stanowisko pracy o innej nazwie, które w istotnych elementach nie różni się od zlikwidowanego.

W rozpatrywanej sprawie tak właśnie było. Zadania rzekomo zlikwidowanego wydziału przejął nowy o innej nazwie. Jedynie zadania polegające na ustalaniu linii ogrodzenia przy drogach gminnych oraz nadzorze nad obsługą zbiorowej komunikacji publicznej przeniesiono od innej jednostki organizacyjnej urzędu. Zdaniem sądu trudno uznać, że zadania te miały kluczowe znaczenie dla funkcjonowania jednostki. Do zakresu nowego wydziału dodano też dwa nowe obowiązki – koordynację spraw związanych z administrowaniem cmentarzem komunalnym oraz prowadzenie spraw z zakresu obsługi szaletów publicznych. Co istotne, w mieście funkcjonował tylko jeden taki szalet, a cmentarzy komunalnych nie było wcale.

Dlatego sąd uznał, że przyczyna wypowiedzenia umowy o pracę była pozorna. Na stanowisko powoda została zatrudniona inna osoba, której zakres obowiązków jest w zasadzie tożsamy z zakresem ustalonym dla powoda. Pracodawca nie musiał zwalniać naczelnika. Mógł przecież skorzystać z art. 23 ustawy z 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych, zgodnie z którym w przypadku reorganizacji jednostki pracownika samorządowego zatrudnionego na stanowisku urzędniczym można przenieść na inne stanowisko odpowiadające jego kwalifikacjom, jeżeli ze względu na likwidację zajmowanego przez niego stanowiska nie jest możliwe dalsze jego zatrudnienie na tym stanowisku. Przepis ten stanowi gwarancję ciągłości zatrudnienia pracowników samorządowych, co ma istotne znaczenie dla zapewnienia sprawności pracy urzędów, opierających się na doświadczonej kadrze urzędniczej.

Nie jest łatwo pozbyć się pracownika urzędu. Przekonały się o tym władze pewnego miasta. Naczelnik jednego z wydziałów został zwolniony ze względu na likwidację jego wydziału. Sąd drugiej instancji uznał jednak przyczynę wskazaną w wypowiedzeniu umowy o pracę za nierzeczywistą i pozorną. Samorząd musiał więc zapłacić odszkodowanie za bezprawne zwolnienie.

Jak uzasadnił Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim, likwidacja stanowiska pracy może być uznana za przyczynę uzasadniającą wypowiedzenie umowy o pracę, ale jedynie wówczas, gdy została dokonana w ramach rzeczywistych zmian organizacyjnych, polegających na zmniejszeniu zatrudnienia. Np. rozdzielenie zadań przypisanych do zlikwidowanego stanowiska pracy między innych pracowników nie daje podstaw do uznania niezasadności zwolnienia.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a