Sąsiad za płotem dymi. Fabryka po sąsiedzku bardziej uciążliwa niż zwykle. Pracownicy fermy norek wyrzucili odpady na pole koło Twojego domu. Alarmujesz władze i nic? To dlatego, że Inspekcja Ochrony Środowiska nie ma ani ludzi, ani sprzętu, by na takie sygnały natychmiast zareagować - pisze na swojej stronie internetowej Rzecznik praw obywatelskich.

RPO zauważa, że ubiegłoroczna nowelizacja ustawy o Inspekcji Ochrony Środowiska stanowi pierwszy, niezwykle ważny krok w kierunku przekształcenia Inspekcji Ochrony Środowiska w prawdziwą „policję środowiskową". Na realizację nowelizacji miało być przeznaczone nawet do 250 milionów zł rocznie, a rezultatem ma być m.in. znaczne zwiększenie zatrudnienia w Inspekcji oraz zmiany organizacyjne zwiększające możliwości wykonywania zadań.

RPO z zaniepokojeniem jednak zauważył, że w ustawie budżetowej na rok 2019 nie ma tych pieniędzy. Minister Środowiska nie wydał też rozporządzenia o tym, jak egzaminować kandydatów na inspektorów – a bez tego nie da się zatrudnić nowych inspektorów.

Adam Bodnar zwrócił się do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska o informacje, w jaki sposób wykonuje powierzone mu w zeszłym roku zadania - bez pieniędzy.