Apel o rozszerzenie Unii Europejskiej

Na warszawskim spotkaniu 16 szefów dyplomacji wezwano do szybkiego rozszerzenia Wspólnoty.

Aktualizacja: 29.11.2016 22:08 Publikacja: 29.11.2016 18:08

Apel o rozszerzenie Unii Europejskiej

Foto: PAP, Paweł Supernak

„Wiarygodna polityka rozszerzenia stanowi strategiczną inwestycję w bezpieczeństwo i dobrobyt Europy i – już do tej pory – przyczyniła się w znacznym stopniu do pokoju na kontynencie" – oświadczyli ministrowie spraw zagranicznych Grupy Wyszehradzkiej (Polski, Słowacji, Czech i Węgier).

– Taki mocny głos jest ważny, szczególnie teraz, gdy Bruksela przeżywa kryzys idei rozszerzenia i coraz częściej można tam usłyszeć, że to jest niepotrzebne – powiedziała „Rzeczpospolitej" analityk OSW Marta Szpala.

Na zaproszenie Polski w Warszawie spotkali się ministrowie Wyszehradu, sześciu państw Bałkanów Zachodnich aspirujących do Unii (Czarnogóry, Serbii, Macedonii, Albanii, Bośni i Hercegowiny oraz Kosowa) oraz pięciu państw unijnych sąsiadujących z bałkańskim regionem (Rumunii, Bułgarii, Chorwacji, Słowenii i Włoch). Gościem honorowym była szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini.

Tak różnorodną grupę krajów – wśród których łatwiej o konflikty niż wspólne interesy – łączy przede wszystkim problem bezpieczeństwa. Oprócz Włoch Bałkany Zachodnie są głównym regionem, przez który do UE przedostają się uchodźcy. Ich ogromna liczba jest uznawana za zagrożenie przez prawie wszystkie kraje, które reprezentowane były w Warszawie – zarówno należące do Unii, jak i aspirujące do niej. – Fala imigrantów jest częścią większego problemu: braku bezpieczeństwa w regionie, który stanowi enklawę wewnątrz Unii, ale do niej nie należy i ma z nią ponad 2 tys. km wspólnej granicy – mówi Szpala.

Jakakolwiek destabilizacja sytuacji w tym i tak niezbyt pewnym regionie powoduje natychmiastowe skutki dla całej Unii. Eksperci wskazują, że ze względu na niesprawnie działające państwa regionu stamtąd mogą również zagrażać Europie terroryzm oraz inne zagrożenia, „jakie mogą przenikać poprzez Bałkany". A unijna granica z nimi jest zbyt długa, by jej upilnować.

Obecnie z jednej strony państwa UE próbują wzmacniać granice tamtejszych państw (Polska np. wysłała straż graniczną na granicę macedońsko-grecką), z drugiej – umacniać jednak swoje.

Ale w Warszawie zabrakło państwa, które – oprócz Węgier – najbardziej konsekwentnie domaga się umocnienia narodowych granic, a jednocześnie jest najbardziej znaczącym graczem unijnym w regionie Bałkanów Zachodnich: Austrii. Nasz MSZ nieoficjalnie wyjaśnia, że Wiedeń nie zmieścił się w przyjętej formule geograficznej. Jednak, jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", z Austrią jest kłopot zacznie większy niż geograficzny, mianowicie ambicjonalny. Mimo że jej inicjatywy są zgodne z wyszehradzkimi, Grupa pominęła Austrię z powodu jej „trochę zbyt dużego egoizmu". Ufny w swą siłę Wiedeń chce podporządkować sobie inicjatywy, w których bierze udział, Wyszehradowi natomiast zależy na zaznaczeniu wyraźnie swojej obecność w polityce Unii. Ponadto jedną z mocnych stron Grupy jest możliwość dzielenia się doświadczeniem we wstępowaniu do Unii, gdy tymczasem Austria nieufnie odnosi się do dalszego rozszerzenia.

Problem przyjęcia kolejnych krajów do UE jest bowiem kluczowy. – Polityka nie znosi próżni i jeśli Unia wycofa się z regionu, wejdzie do niego ktoś inny, najprawdopodobniej Rosja. A ona jest zainteresowana destabilizowaniem Bałkanów ze szkodą dla UE – mówi Szpala.

Najnowszego przykładu dostarczyła Czarnogóra, w której w połowie października Rosjanie usiłowali dokonać zamachu stanu. Jednak polityka państw regionu wobec Moskwy jest chwiejna i nie wiadomo, czy polskie obawy „zagrożenia hybrydowego" ze Wschodu znajdą posłuch wśród gości. Serbia na przykład – mimo że uniemożliwiła dokonanie zamachu w Podgoricy – wkrótce po tym prowadziła wspólne z Rosją manewry wojskowe. – Ale Serbowie też chcą do Unii. W Warszawie można takie sprawy wyjaśnić – sądzi ekspert.

„Wiarygodna polityka rozszerzenia stanowi strategiczną inwestycję w bezpieczeństwo i dobrobyt Europy i – już do tej pory – przyczyniła się w znacznym stopniu do pokoju na kontynencie" – oświadczyli ministrowie spraw zagranicznych Grupy Wyszehradzkiej (Polski, Słowacji, Czech i Węgier).

– Taki mocny głos jest ważny, szczególnie teraz, gdy Bruksela przeżywa kryzys idei rozszerzenia i coraz częściej można tam usłyszeć, że to jest niepotrzebne – powiedziała „Rzeczpospolitej" analityk OSW Marta Szpala.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787