Jak zauważa „Main-Echo" z Aschaffenburga: „Jeśli Rada Unii Europejskiej pójdzie za głosem przedstawicieli europejskiej rodziny narodów, wówczas Orban i jego polski duchowy brat Kaczyński będą musieli szybko podjąć decyzję, czy chcą nadal należeć do demokratycznej Europy wartości, czy odwrócić się do niej plecami, a przez to także do rynku europejskiego i unijnych dotacji.
Europa zaczyna się nad sobą zastanawiać i należałoby sobie bardzo życzyć, żeby jej obywatele uhonorowali to w maju przyszłego roku, gdy zadecydują ponownie, kto będzie ich reprezentował w Brukseli i Strasburgu w ciągu następnych pięciu lat. Około jednej czwartej posłów (do PE, red.) już teraz stanowią prawicowi populiści, oszołomi i dziwacy. Nie można dopuścić do tego, żeby podobni do nich ludzie mieli prawo podejmowania decyzji w sprawach Europy".
Podobnie widzi to „Leipziger Volkszeitung": „Praktycznie wszędzie w natarciu są nacjonaliści głoszący antyeuropejskie hasła. Tym ważniejsze jest zatem to, że Parlament Europejski zajął zdecydowane stanowisko i dużą przewagą głosów uruchomił postępowanie przeciwko rządowi premiera Węgier Viktor Orbána. Po Polsce, Węgry są drugim państwem unijnym, które musi ponieść konsekwencje z powodu naruszenia podstawowych wartości UE. W skrajnym przypadku, Węgrom grozi odebranie głosu w Radzie Unii Europejskiej.
Droga do tego jest długa i jest oczywiste, że Europa musi wyciągnąć w kierunku Węgier pomocną rękę na wypadek, gdyby Orbán się jeszcze zmitygował. W przeciwnym razie, Rada Europejska powinna okazać się stanowcza. Europa to dużo więcej niż tylko wspólny rynek. Jest wspólnotą wartości, bazującą na demokracji, praworządności i wolności".
Zdaniem „Landeszeitung" z Lüneburga „UE żyje i potrafi bronić swoich interesów. Wymownie świadczy o tym decyzja podjęta przez Parlament Europejski, który wymaganą większością dwóch trzecich głosów uruchomił postępowanie z artykułu siódmego wobec Węgier. Jest ono upomnieniem i zarazem przestrogą dla wszystkich tych, którzy traktują UE tylko jako źródło pieniędzy i wszystkich tych, którzy uważają, że mogą wykorzystywać europejską wspólnotę wartości i zdradzić ideę europejską".