Niemal do samego momentu głosowania prowadziliśmy w tej sprawie gorącą dyskusję. Decyzja została podjęta na najwyższym szczeblu, przez prezesa Kaczyńskiego, premiera Morawieckiego. Wskazanie było jasne: mieliśmy głosować za von der Leyen. W naszej frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów podobnie postąpiły ugrupowania, które – jak torysi – są u władzy. Uznały, że muszą przede wszystkim uwzględnić decyzje, jakie zostały podjęte w Radzie UE przez przywódców państw, a więc także przez premiera Morawickiego. To zresztą dotyczyło też innych frakcji: nawet w Europejskiej Partii Ludowej (EPP), z której wywodzi się była niemiecka minister obrony, deputowani z ugrupowań, które są w opozycji, byli wobec tej kandydatury o wiele bardziej sceptyczni. Wystąpienie von der Leyen przed głosowaniem zawiodło nas, nie podjęła wielu ważnych dla nas punktów – takich jak przełamanie podziałów w Europie czy wzmocnienie flanki wschodniej NATO. Ale znowu wzięliśmy pod uwagę przede wszystkim doświadczenia tych eurodeputowanych PiS, którzy niedawno byli w rządzie i wskazywali na dobrą współpracę z niemieckimi władzami, w tym z von der Leyen. Jednocześnie w poprzedniej kadencji Parlamentu Europejskiego mieliśmy bardzo dobrą współpracę z ugrupowaniami, które są od nas bliżej centrum, przede wszystkim CDU/CSU, i mamy nadzieję, że teraz ta współpraca jeszcze bardziej się umocni. Jednym słowem: w PiS zwyciężył polityczny realizm, poczucie, że polska racja stanu wymaga szukania kompromisu w Unii.
Szukając poparcia PiS, kanclerz Merkel zadzwoniła do premiera Morawieckiego, sekretarz generalny CDU Paul Ziemiak spotkał się z prezesem Kaczyńskim. Jak Niemcy zamierzają się odwdzięczyć?
Nie wszystko można w tej chwili powiedzieć, ale tak intensywne konsultacje pokazują, jak bardzo Niemcom zależało na naszych głosach. Okazało się, że kluczowym momencie można na nas liczyć, a na inne ugrupowania, przede wszystkim lewicowe, niekoniecznie. To ostatecznie pokazuje, że teza opozycji o izolacji Polski w Unii nie ma żadnych podstaw. Potencjał współpracy PiS z CDU jest ogromny, podobnie jak z innym partiami konserwatywnymi zachodniej Europy – jak choćby francuscy Republikanie.
Polska otrzyma w zamian ważną tekę w Komisji Europejskiej?