Nominację ogłoszono w czwartek w Brukseli, swoje obowiązki szefa przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce Prawda zacznie pełnić od już 1 kwietnia. W samą porę, bo 5 kwietnia do Warszawy przylatuje wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans na kluczowe rozmowy o stanie praworządności w Polsce.

KE w lutym wszczęła pierwszy etap procedury ochrony praworządności, zaniepokojona wojną rządu z Trybunałem Konstytucyjnym. Poczekała na opinię Komisji Weneckiej i teraz sama ma zdecydować, co dalej.

Marek Prawda to niezwykle doświadczony dyplomata, od 2012 roku do końca lutego 2016 roku na stanowisku szefa Przedstawicielstwa RP przy UE, wcześniej ambasador w Berlinie. Jego kadencja w Brukseli miała trwać do września, nieoczekiwanie minister Witold Waszczykowski postanowił go odwołać wcześniej. Merytorycznych powodów nie było: Prawda jest dyplomata o ponadprzeciętnej jakości. W Brukseli niezwykle ceniony za swoją aktywność w interesie Polski i sieć cennych kontaktów.

O tak wartościową osobę postanowił zawalczyć szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker, który już od dłuższego czasu poszukiwał szefa przedstawicielstwa KE w Warszawie. Na te trudne czasy Juncker chciał kogoś więcej niż urzędnika unijnych instytucji, jak to było w zwyczaju do tej pory.

Zapytaliśmy w KE, czy nominacja Prawdy nie wpłynie negatywnie na relacje z Polską i czy rząd był konsultowany w tej sprawie. — Nie ma takiego obowiązku. Decyzja jest merytoryczna — powiedziała “Rz” rzeczniczka KE Mina Andreeva. Jak dowiedzieliśmy się jednak decyzja nie jest zaskoczeniem dla Warszawy i Juncker rozmawiał o tym z premier Beatą Szydło 17 marca w kuluarach szczytu UE.