Jak pan ocenia obecną kondycję rynku kapitałowego?
Jeśli popatrzymy na to, co dzieje się od początku roku, to trzeba powiedzieć, że jest źle. Zarówno na małych i średnich spółkach, jak również na WIG20 mamy minusy. Brakuje pieniędzy, brakuje wizji. Czekamy teraz na strategię rynku kapitałowego, jak również na PPK. Czekamy też na podjęcie tematu kwestii podatkowych, gdyż w tej chwili efektywna marginalna stopa opodatkowania rośnie. Jeżeli pojawia się tzw. podatek solidarnościowy, to rozumiem, że to, co jest związane ze sprzedażą powyżej 1 mln zł, opodatkowane jest według innej stawki, w związku z czym nie jest to zbyt dobra informacja. Dlaczego więc mielibyśmy powiedzieć, że dzieje się coś dobrego. Premier Morawiecki już trzy lata temu przedstawił wizję rozwoju rynku finansowego. Nie ukrywam, że ona mi się podobała, ponieważ stawiała ona na rynek kapitałowy. Natomiast przez te trzy lata kondycja rynku kapitałowego nadal jest słaba.
Wydaje się, że strategia rynku kapitałowego jest coraz bliżej. Czy chociażby zniesienie podatku Belki dla długoterminowych inwestycji mogłoby pomóc naszemu rynkowi?
Nie chciałbym dostać prezentu od ministra finansów w postaci chociażby zwolnienia z podatku Belki. Podatek, który zostały wprowadzony na polskim rynku w 2001 r., był robiony ad hoc, po to, by łatać dziury budżetowe. Sam podatek nie jest taki zły, ale mimo wszystko ma szereg wad. W moim przekonaniu nic więc nie trzeba dawać, tylko należy zrobić przegląd systemu podatkowego i zlikwidować jego absurdy. W tej chwili nie można chociażby rozliczać transakcji z rynku funduszy, z aktywnością bezpośrednią na giełdzie. Rynek finansowy oraz rynek kapitałowy nie lubi niepewności. Strategia rynku jest jakąś szansą. Strategia musi być jednak poważna, przyjęta przez ministra finansów oraz rząd i musi pokazywać, jaka jest decyzja odnośnie do przyszłości rynku finansowego i kapitałowego.
Wspomniał pan też o PPK. To jest szansa dla rynku?