Ubezpieczenia: auto zastępcze owszem, ale bez szaleństw

Poszkodowany w wypadku ma prawo do samochodu na czas naprawy, ale musi go wybrać za cenę zbliżoną do oferty ubezpieczyciela.

Aktualizacja: 24.08.2017 21:56 Publikacja: 24.08.2017 18:36

Ubezpieczenia: auto zastępcze owszem, ale bez szaleństw

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Przy czy nie chodzi tylko o porównanie cen za wynajem, ale też innych „kosztów", jak kaucja, forma płatności itp. Jeśli poszkodowany (ubezpieczony) wybierze droższe auto, to naraża się, że te wyższe koszty poniesie z własnej kieszeni – to sedno podjętej w czwartek uchwały Sądu Najwyższego.

Jaki wybór

Z pytaniem prawnym do Sądu Najwyższego zwrócił się Sąd Okręgowy w Warszawie (XXIII Wydział Gospodarczy), który rozpatrywał dwie podobne sprawy (z jedną firmą ubezpieczeniową) o rozliczenie kosztów właśnie auta zastępczego. W jednej z nich Marcin P., którego seat toledo uległ wypadkowi nie z jego winy, nie skorzystał z auta zastępczego zaoferowanego przez firmę ubezpieczającą sprawcy wypadku za 90 zł za dzień, ale droższej oferty wynajmu passata za 200 zł za dobę od firmy powiązanej z właścicielem warsztatu, któremu oddał swoje auto do naprawy. Towarzystwo nie chciało zrefundować wydatku ponad 90 zł i tak sprawa trafiła do sądu.

Sąd rejonowy zasądził mu refundację w pełni za 30 dni, uznając, że poszkodowany ma prawo do wyboru firmy, od której wynajmie auto zastępcze, tam gdzie jest to dla niego wygodne, i nie ma znaczenia, że cena odbiega od przeciętnych.

Rozpatrując apelację firmy ubezpieczeniowej, sąd okręgowy powziął jednak wątpliwości, czy poszkodowany nie jest ograniczony w wyborze samochodu zastępczego, jeśli chodzi o cenę tej usługi.

Wyważenie kosztów

Zasadą prawa cywilnego oraz prowadzenia interesów jest bowiem współdziałanie kontrahentów, wierzyciela z dłużnikiem, a poszkodowany powinien unikać zwiększania szkody – argumentował przed SN pełnomocnik firmy ubezpieczeniowej mecenas Rafał Kazimierczak. – Pełnomocnik apelował przed SN, by ewentualnie dopuszczając wynajem kosztowniejszego auta niż zaproponowany przez firmę ubezpieczeniową, ograniczyć tę możliwość do szczególnych sytuacji.

Jak wynika z uchwały i uzasadnienia sędziego Romana Trzaskowskiego, SN wybrał kompromisowe rozwiązanie.

Wynajmujący auto zastępcze poszkodowany ma prawo do refundacji wyższego wydatku na auto niż w ofercie firmy ubezpieczeniowej tylko wtedy, kiedy jest to uzasadnione okolicznościami sprawy: zaproponowane auto nie zastępuje mu uszkodzonego, chodzi o nagłą sytuację itp.

Dodajmy, że w 2011 r., działając na wniosek rzecznika ubezpieczonych, Sąd Najwyższy przesądził, że poszkodowanemu należy się zwrot celowych i ekonomicznie uzasadnionych wydatków na najem pojazdu zastępczego (III CZP 05/11).

– Od tego czasu nie było wątpliwości, że poszkodowany nie ma obowiązku poszukiwania najtańszej dostępnej na rynku oferty – wskazuje Tomasz Młynarski, radca prawny, Biuro Rzecznika Finansowego. – Z podjętej właśnie uchwały natomiast wynika, że jeśli poszkodowany nie skorzysta z oferty ubezpieczyciela, wówczas będzie mógł domagać się zwrotu poniesionych przez siebie kosztów do wysokości tej oferty, a ponad nią – o ile miał racjonalny powód do poniesienia wyższych kosztów, a więc zwłaszcza wówczas, gdy oferta nie spełniała jego uzasadnionych potrzeb.

Nie ma wątpliwości, że rozstrzygnięcie SN będzie miało doniosłe znaczenie dla praktyki rynkowej korzystania z pojazdów zastępczych.

Aneta Łazarska - ?sędzia ze składu SO, który skierował pytanie do SN

Zgadzam się z rozstrzygnięciem SN, że w tych sporach nie można abstrahować od tego, jak rynek pojazdów zastępczych funkcjonuje, że korzystanie z nich jest już standardem, a wyższe koszty najmu wpływają na wzrost cen polis. Poszkodowany, mimo stresu powypadkowego, ma też obowiązki z tym związane i powinien ocenić ofertę firmy ubezpieczeniowej – nie tylko jej cenę, ale warunki dodatkowe. Musi pamiętać, że przyjmując droższą ofertę, naraża się na dodatkowy wydatek. Ale ubezpieczyciele mają też obowiązki, powinni składać realne oferty, które zaspokoją potrzeby poszkodowanego wynikłe z uszkodzenia ubezpieczonego auta.

Przy czy nie chodzi tylko o porównanie cen za wynajem, ale też innych „kosztów", jak kaucja, forma płatności itp. Jeśli poszkodowany (ubezpieczony) wybierze droższe auto, to naraża się, że te wyższe koszty poniesie z własnej kieszeni – to sedno podjętej w czwartek uchwały Sądu Najwyższego.

Jaki wybór

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a