Katastrofa wiaduktu w Genui ma konsekwencje nie tylko w postaci ofiar śmiertelnych i zniszczeń w infrastrukturze. Włoski rząd natychmiast zwietrzył okazję i zapowiedział, że odbierze wszystkie koncesje spółce Atlantia SpA (kontrolowanej przez rodzinę Benettonów), a dokładniej spółce Autostrade per l'Italia, kontrolującej ponad 3 tys. km włoskich autostrad i pobierającej opłaty od kierowców. Akcje Atlantia SpA natychmiast straciły 27 procent wartości.
W oficjalnym stanowisku Atlantia określiła pomysły rządu jako „przedwczesne" i zwróciła uwagę, że pojawiły się one „bez jakiejkolwiek weryfikacji przyczyn wypadku" (chodzi o katastrofę w Genui). Rząd niemal natychmiast złagodził stanowisko – przedstawiciele ministerstwa transportu zapowiedzieli, że odebranie koncesji będzie dotyczyło co najwyżej odcinka autostrady, na którym doszło do tragedii. Decyzja ta może zostać wstrzymana, jeżeli Autostrade per l'Italia da radę odbudować zniszczony odcinek w ciągu 5 miesięcy.
Eksperci nie mają wątpliwości, że w celu odebrania koncesji spółce rząd musiałby jej udowodnić poważne zaniedbania.
- To nie będzie proste – stwierdził, cytowany przez Bloomberga, profesor Giorgio Ragazzi z wydziału finansów publicznych Uniwersytetu w Bergamo.
Akcje Atlantii wciąż mają bardzo niski kurs. Choć odzyskały część dzisiejszego spadku, to są tańsze o 22 proc. w stosunku do dnia wczorajszego. Od tragedii w Genui firma zdążyła stracić na wartości ponad 4 mld euro.