Ruch na drogach wraca do normy

Kierowcom znowu zaczyna robić się ciasno: w miarę znoszenia obostrzeń coraz szybciej przybywa samochodów. Rozkręca się także miejski transport publiczny, co pozwoli samorządom zwiększyć wpływy z biletów.

Publikacja: 03.06.2020 21:00

Ruch na drogach wraca do normy

Foto: Adobe Stock

Liczba pojazdów na drogach zaczyna zbliżać się do poziomu sprzed wybuchu epidemii. Według Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) ruch aut osobowych w maju był w porównaniu z tym samym miesiącem ub.r. mniejszy średnio w granicach 100–120 tys. pojazdów na dobę.

Ale różnica coraz bardziej się kurczy. Już w ubiegłym tygodniu suma ruchu wszystkich pojazdów na punktach pomiarowych systemu viaTOLL była niemal taka sama jak w pierwszym tygodniu marca.

Zupełnie inaczej było w kwietniu, kiedy średnie dobowe natężenie ruchu było mniejsze o ok. 42 proc. w porównaniu z kwietniem 2019 r., przy czym w dobowych wahaniach liczba aut topniała w ujęciu r./r. nawet o 60 proc. Udział samochodów osobowych, który normalnie przekracza 71 proc., zmalał do ok. 61 proc. Największy spadek ruchu nastąpił w okolicach Wielkanocy (80 proc.).

W maju pojazdów zaczęło przybywać, do czego przyczyniło się znoszenie ograniczeń. Jeśli w poniedziałek 11 maja spadek liczby pojazdów ogółem w porównaniu z tym samym dniem sprzed roku wynosił 18 proc., to tydzień później już tylko 15 proc. W sumie dobowy ruch w maju 2020 r. był średnio o ok. 19 proc. mniejszy od rejestrowanego rok wcześniej. – Widoczna jest stała tendencja rosnąca z każdym tygodniem – podaje GDDKiA. W przypadku samochodów ciężarowych spadek wyniósł 5 proc., przy czym na niektórych odcinkach odnotowano nawet wzrosty.

Coraz bardziej rozkręca się transport publiczny w miastach, który poniósł wysokie straty przez brak sprzedaży biletów. Kraków jeszcze w maju prognozował tegoroczny spadek wpływów ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej na blisko 120 mln zł. Władze miasta podały, że jeśli podczas normalnego funkcjonowania komunikacja kosztowała tygodniowo przeszło 12 mln zł przy wpływach za bilety na poziomie 8 mln zł, to po wprowadzeniu obostrzeń tygodniowe koszty co prawda zmalały do 6,6 mln zł, ale dochody z biletów skurczyły się do ok. 600 tys. zł.

W Gdańsku wpływy ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej spadły o 70 proc. Warszawski Transport Publiczny w marcu notował spadki sprzedaży biletów o ponad połowę. W kwietniu spadek sięgnął już 91,6 proc.

Transport
Singapurskie Changi nie jest już najlepszym lotniskiem na świecie
Transport
Polowanie na rosyjskie samoloty. Pomagają systemy śledzenia lotów
Transport
Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat
Transport
Maciej Lasek: Nie wygaszamy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Strajki bardzo zabolały Lufthansę. A to jeszcze nie koniec