Wczoraj członkowie Państwa Islamskiego oficjalnie potwierdzili śmierć z rąk Amerykanów swojego przywódcy Abu Bakra al-Bagdadiego. Oprócz śmierci Bagdadiego potwierdzono także zgon Abu Hassana al-Muhajira - określonego jako rzecznik Daesh - w oddzielnej operacji. Według tego samego komunikatu nowym liderem ISIS został "Abu Ibrahim al-Hashimi al-Qurayshi".

Na nagraniu rzecznik Państwa Islamskiego ostrzegł Stany Zjednoczone przez zemstą (przeciwko) ich narodowi. 

Zdaniem analityków śmierć Bagdadiego może doprowadzić do rozpadu Państwa Islamskiego. Jednocześnie podkreślają, że propagowana przez grupę ideologia i nienawiść na tle religijnym nadal pozostaje atrakcyjna dla wielu osób, którą mogą wyrazić chęć dołączenia.

Prezydent Donald Trump w minionym tygodniu zatwierdził operację sił specjalnych przeciwko przywódcy Daesh. Przez długi czas wierzono, że Bagdadi ukrywa się gdzieś wzdłuż granicy iracko-syryjskiej. Został jednak zabity w pobliżu granicy z Turcją. Islamistyczną organizacją kierował od 2010 roku, kiedy "Państwo Islamskie" było jeszcze podziemną gałęzią Al-Kaidy w Iraku.