Do zamachu doszło w prowincji Parwan w środkowym Afganistanie. Wśród ofiar mają być kobiety i dzieci. Większość ofiar to cywile.
W momencie wybuchu Ghani przebywał w pobliżu miejsca eksplozji, ale uniknął obrażeń - twierdzi jego rzecznik, Hamed Aziz, cytowany przez AP.
Wahida Szakhar, rzeczniczka gubernatora prowincji poinformowała, że eksplozja miała miejsce przy wejściu na obiekt, na którym odbywał się wiec.
W tym samym czasie - jak informuje Reuters - doszło do eksplozji w Kabulu. W jej wyniku zginęły trzy osoby.
Jak dotąd żadna organizacja nie przyznała się do zamachów.