Aktualizacja: 16.03.2021 18:19 Publikacja: 16.03.2021 18:13
Aleksandra Koncewicz w sztuce "Maria, Elżbieta, Małgorzata" Teatr Na Targówku 1984
Foto: Karina Łopieńska, archiwum Teatru
- Aleksandrę Koncewicz poznałem, gdy zaczynałem pracę w Teatrze Na Targówku. – wspomina Artur Barciś. - To był teatr muzyczny, a ona była jakby z innego świata. Miała wszystkie cechy wielkiej gwiazdy teatru dramatycznego. Była silną osobowością, doskonale wpisywała się w typ aktorki-heroiny, oprócz talentu miała wielką klasę. Do nas, młodych, podchodziła zawsze życzliwie. Byłaby ozdobą każdego teatru i dziś mogłaby być wymieniana w czołówce polskich aktorek. Ale miałem wrażenie, że zupełnie jej na tym nie zależało, jakby nie odczuwała potrzeby bycia sławną. W tym zawodzie to rzadkość.
Po serii kuriozalnych decyzji Urzędu Marszałkowskiego Świętokrzyskiego, które nie powołały na dyrektora Teatru i...
Urząd Marszałkowski Świętokrzyskiego nie podał powodów nie uznania konkursu na dyrektora kieleckiego teatru, któ...
Anna Krupka, szefowa PiS w Świętokrzyskiem, ma stać za aferą bezprawnego unieważnienia konkursu, który wygrał Ja...
„Nie tak się umawialiśmy!”- syknęła osoba z urzędu do członkini komisji, gdy konkurs przegrał Leszek Zduń, przed...
„Teatr. Rodzina patologiczna” długo oczekiwana i ważna książka Igi Dzieciuchowicz, wprowadza w kulisy przemocy n...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas