Konrad Raczkowski, który w czerwcu odszedł z funkcji wiceprezesa Banku Ochrony Środowiska, dołączył do zarządu Miedzi Copper Corporation, kanadyjskiej spółki zajmującej się poszukiwaniem i badaniami złóż miedzi w Polsce – dowiedziała się „Rzeczpospolita". Działaniami Kanadyjczyków na miejscu, w randze dyrektora generalnego, od lat zawiaduje Stanisław Speczik, były prezes KGHM. Przed pracą w BOŚ Raczkowski był długo związany z resortem finansów: w latach 2015–2016 był wiceministrem. Jest członkiem Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie.

Miedzi Copper, spółka kontrolowana przez kanadyjskiego magnata surowcowego Rossa Beatty'ego, w czerwcu br. ogłosiła techniczną gotowość do budowy pierwszej kopalni w okolicach Nowej Soli w Lubuskiem i rozpoczęcie starań o koncesję wydobywczą (budowa miałaby ruszyć w 2023 r.). Inwestor jest w sporze z polskimi władzami o kilka innych koncesji, co nawet skończyło się arbitrażem. O zakończenie wieloletniego paraliżu apelują m.in. samorządowcy i organizacje pracodawców z województwa lubuskiego, którzy widzą, jak na eksploatacji złóż od dekad korzysta Dolny Śląsk.

Wyzwaniem dla potencjalnych inwestorów w polskie złoża jest jednak podatek od wydobycia kopalin. O daninie mówi się głównie w kontekście obciążenia jedynej firmy wydobywczej, KGHM, ale konstrukcja podatku jest niekorzystna dla wszystkich podmiotów, które chciałyby ruszać z eksploatacją nowych złóż. Budowa kopalni to inwestycja rzędu miliardów dolarów, na sam zwrot nakładów trzeba czekać bardzo długo. Przy obecnych regulacjach tak kapitałochłonna inwestycja w Polsce jest praktycznie nieopłacalna. Mówią o tym branżowe raporty, m.in. EY z wiosny br. Temat był też omawiany na poniedziałkowym panelu zorganizowanym przez Konfederację Lewiatan z udziałem Jerzego Materny, posła PiS z woj. lubuskiego.

Lewiatan proponuje nowelizację ustawy o podatku od kopalin, by ułatwić inwestycje w polskie złoża. Kluczem jest pogodzenie interesu budżetu państwa z interesami długoterminowych inwestorów.