Umowę podpisano do 2028 roku, co oznacza, że Airbnb będzie wspierać finansowo pięć najbliższych igrzysk: letnie w Tokio (2020), Paryżu (2024) i Los Angeles (2028) oraz zimowe w Pekinie (2022) i Mediolanie/Cortina d'Ampezzo (2026). Szczegółów nie ujawniono, ale mówi się o 500 mln dolarów.
Szef MKOl Thomas Bach podkreśla, że mieszkania Airbnb nie zastąpią wioski olimpijskiej, ale zagwarantują tysiącom kibiców i oficjeli miejsce pobytu, zdejmując z organizatorów część kosztów. Nie trzeba będzie budować nowych, drogich hoteli, spełniona zostanie w ten sposób obietnica o bardziej zrównoważonych finansowo igrzyskach.
Zapytany o to, czy MKOl skorzysta z zakwaterowania Airbnb, Bach odpowiada: – Ze względów logistycznych byłoby to trudne. Mamy setki pracowników, codziennie będziemy się musieli spotykać z lokalnym komitetem organizacyjnym. Znajdziemy więc rozwiązanie, które zaspokoi nasze potrzeby.
Jakie jeszcze korzyści niesie ze sobą umowa? Bezpłatne zakwaterowanie dla olimpijczyków przygotowujących się do igrzysk. – Jeśli zechcą na przykład trenować w Trynidadzie i Tobago, będą mogli sfinansować swój pobyt z tej puli (28 mln dolarów – przyp. red.) – tłumaczy Bach.
Igrzyska to pierwsza wielka impreza sportowa, którą sponsorować będzie Airbnb. W przyszłym roku firma planuje wejść na giełdę. Liczy, że dołączenie do takich globalnych przedsiębiorstw jak amerykańska Coca-Cola czy chiński holding Alibaba, wspierających ruch olimpijski, poprawi jej reputację.