Lichocka: Termin ogłoszenia orzeczenia TK to przypadek

Ważne, abyśmy się nie nabrali na żądania totalnej opozycji, która chce doprowadzić do jakiegoś przesilenia politycznego. Marzy im się nowy Majdan i powrót do władzy - mówiła w Polsat News posłanka PiS Joanna Lichocka.

Aktualizacja: 30.10.2020 13:01 Publikacja: 30.10.2020 09:01

Lichocka: Termin ogłoszenia orzeczenia TK to przypadek

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermińki

Głównym tematem rozmowy w programie "Graffiti" były trwające od ubiegłego tygodnia protesty, spowodowane wyrokiem TK o niezgodności z konstytucją przepisów zezwalających na aborcję z przesłanek embriopatologicznych. Wyrok praktycznie zakazuje usuwania ciąży - w ubiegłym roku z powodu ciężkich i nieodwracalnych wad płodu przeprowadzono 1074 z 1100 zabiegów aborcji.

Lichocka przekonywała, że termin, w którym Trybunał Konstytucyjny ogłosił orzeczenie w sprawie, która na rozstrzygnięcie czekała od kilka lat, był "przypadkowy", a "to kiedy TK podejmuje dane orzeczenie i kiedy się zbiera nie zależy od premiera, nie zależy od rządzących".

Przyznała jednak, że moment, w którym orzeczenie zostało ogłoszone, jest "niedobry".

Lichocka ostro skrytykowała protestujące na ulicach polskich - i nie tylko - miast tłumy przeciwne wyrokowi TK.

Choć - jak twierdzi - rozumie emocje kobiet, to forma protestów, na jaką się zdecydowały: bardzo wysoka agresja i brutalność, także języka, jest dla niej nie do przyjęcia. uważa też, że kobiety protestują, bo "są w pewnym szoku": nagle okazało się, że obowiązujący od lat kompromis jest niezgodny z ustawą zasadniczą.

Posłanka partii rządzącej jest przekonana, że trzeba odróżnić emocje kobiet od celów politycznych "szefów tych manifestacji, którzy je organizują".

- Tu są ewidentne cele polityczne, których oni nie kryją. To są jakieś neokomunistyczne postulaty zniszczenia Kościoła i wielkie szczucie polityków PO podgrzewające nastroje. Skrajnie nieodpowiedzialne - oceniła Lichocka. Ważne, abyśmy się nie nabrali na żądania totalnej opozycji, która chce doprowadzić do jakiegoś przesilenia politycznego. Marzy im się nowy Majdan i powrót do władzy - mówiła .

Podkreśliła, że trzeba znaleźć rozwiązanie, by masowe demonstracje nie doprowadziły do wzrostu zakażeń. - Najważniejsze, żebyśmy nie doprowadzili do jeszcze większej tragedii, jeśli chodzi o pandemię. Musimy zadbać o naszych seniorów i najsłabszych - podkreśliła.

Głównym tematem rozmowy w programie "Graffiti" były trwające od ubiegłego tygodnia protesty, spowodowane wyrokiem TK o niezgodności z konstytucją przepisów zezwalających na aborcję z przesłanek embriopatologicznych. Wyrok praktycznie zakazuje usuwania ciąży - w ubiegłym roku z powodu ciężkich i nieodwracalnych wad płodu przeprowadzono 1074 z 1100 zabiegów aborcji.

Lichocka przekonywała, że termin, w którym Trybunał Konstytucyjny ogłosił orzeczenie w sprawie, która na rozstrzygnięcie czekała od kilka lat, był "przypadkowy", a "to kiedy TK podejmuje dane orzeczenie i kiedy się zbiera nie zależy od premiera, nie zależy od rządzących".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?