Rekordowy skok liczby zgonów w Polsce w październiku

W październiku zmarło prawie 44 tys. osób, z tego ponad średnią aż 7 tys. bez związku z Covidem.

Aktualizacja: 05.11.2020 09:37 Publikacja: 04.11.2020 19:37

Rekordowy skok liczby zgonów w Polsce w październiku

Foto: stock.adobe.com

Strach przez koronawirusem, a z drugiej strony coraz gorsza dostępność lekarza – co trwa praktycznie od wiosny – pociąga tragiczne skutki. Efekty zobaczyliśmy w październiku – liczba zgonów innych niż na Covid alarmująco wzrosła w porównaniu z latami poprzednimi. – Tak było także we Włoszech, w regionach, gdzie był Covid, wzrost liczby zgonów wynikający w dużej mierze z neurotycznych prób izolacji i obawy przed zakażeniem, sięgnął 30 procent. I powodem tych zgonów był nie tylko koronawirus – komentuje prof. Włodzimierz Gut, wirusolog i doradca głównego inspektora sanitarnego.

W październiku w Polsce zmarło 43 899 osób – to największa liczba zgonów, dotąd nienotowana – wynika z danych urzędów stanu cywilnego, w których rejestruje się zgon.

Np. dotąd najbardziej „śmiertelnym" miesiącem był marzec 2018 r. – zmarło wtedy 41,7 tys. osób, do czego przyczynił się wirus z grupy A (zachorowało na niego 3,6 mln Polaków) – i w efekcie, z powodu grypy i powikłań po niej, zmarły w kraju 143 osoby – najwięcej od ponad pięciu lat.

W tym roku, kiedy ogłoszono pandemię koronawirusa, w marcu zmarło 36 tys. osób, a w sierpniu i we wrześniu – niewiele ponad 34 tys. (w każdym z tych miesięcy). Dla porównania rok temu skala była podobna – życie traciło średnio ok. 34 tys. Polaków – i wokół tej liczby oscylowała średnia śmiertelność. Można więc powiedzieć, że nowy, groźny wirus nie miał wpływu na liczbę zmarłych.

Ale już tak nie jest. Jeśli przeanalizuje się liczbę zgonów na przestrzeni ostatnich trzech lat, to okaże się, że tegoroczny październik jest rekordowy – zgonów jest ponad 44 tys. Jeśli odejmiemy 3119 zmarłych z powodu Covidu (dla porównania we wrześniu 473, a w sierpniu 323), to okaże się, że i tak mamy gigantyczny wzrost – około 7 tysięcy Polaków zmarło na inne schorzenia niż związane z koronawirusem.

Dlaczego? Eksperci twierdzą, że zaczynamy płacić rachunek za miesiące bezczynności w leczeniu innych chorób od czasu wybuchu pandemii.

– Pacjenci unikają wizyt w przychodniach, nie leczą innych schorzeń, bo obawiają się, że każdy kontakt z medycyną kończy się Covidem. Ale trzeba powiedzieć, że od marca dostęp do lekarzy, do placówek medycznych generalnie był utrudniony – zaznacza dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych.

Z kolei prof. Włodzimierz Gut przyznaje: – Skumulowały się różne czynniki: obciążenie psychiczne, strach przed pójściem do lekarza, lekceważenie przez pacjentów niepokojących objawów. Skutki są takie, że niektóre osoby udałoby się uratować, gdyby przyszły wcześniej – mówi prof. Gut.

Jak pisała wielokrotnie „Rz", pacjenci przechodzili zawały czy udary w domach, bojąc się koronawirusa, lub przyjeżdżali do szpitala w bardzo odległej dobie, co całkowicie uniemożliwiało skuteczne leczenie.

Przez wiele miesięcy w Polsce leczono tylko stany nagłe, nie wykonywano diagnostyki – odwoływano planowane zabiegi i operacje. Problem wraca. Dwa tygodnie temu NFZ zalecił ponownie rezygnację m.in. z dużych zabiegów korekcyjnych kręgosłupa, zabiegów wewnątrzczaszkowych, pomostowania naczyń wieńcowych czy usunięcia macicy. Poza tym coraz więcej placówek przekształca się tylko w covidowe.

Prof. Gut uważa, że dotarcie do służby zdrowia jest w dobie Covidu trudne. – Są teleporady, ale pewnych schorzeń nie da się przez telefon załatwić – zaznacza profesor.

Dr Sutkowski ocenia, że wzrost zgonów, jaki wskazują dane, należy obserwować. – Czy jest to jeden miesiąc, czy też ten trend utrzyma się w kolejnych – zaznacza i apeluje, żeby także niecovidowych pacjentów leczyć.

Zwłaszcza że pandemia może potrwać. – Prognozy zależą od zachowań społeczeństwa, od tego, czy będzie utrzymana izolacja społeczna i czy będzie prawidłowe noszenie środków ochrony. Jeśli będziemy to lekceważyć, może dojść do 100 tysięcy zachorowań dziennie – zaznacza prof. Gut.

Strach przez koronawirusem, a z drugiej strony coraz gorsza dostępność lekarza – co trwa praktycznie od wiosny – pociąga tragiczne skutki. Efekty zobaczyliśmy w październiku – liczba zgonów innych niż na Covid alarmująco wzrosła w porównaniu z latami poprzednimi. – Tak było także we Włoszech, w regionach, gdzie był Covid, wzrost liczby zgonów wynikający w dużej mierze z neurotycznych prób izolacji i obawy przed zakażeniem, sięgnął 30 procent. I powodem tych zgonów był nie tylko koronawirus – komentuje prof. Włodzimierz Gut, wirusolog i doradca głównego inspektora sanitarnego.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala
Społeczeństwo
Sondaż: Polacy nie boją się wojny
Społeczeństwo
Odeszła pozostając wierna sobie. Jaka naprawdę była prof. Jadwiga Staniszkis
Społeczeństwo
Zmarła Jadwiga Staniszkis
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Społeczeństwo
W gospodarstwie znaleziono kilkadziesiąt martwych zwierząt. Zatrzymano 48-latka