Polskie firmy szukają pracowników za granicą

Przedsiębiorcy chętnie zatrudniają cudzoziemców, choć kosztują ich więcej niż pracownicy z Polski.

Aktualizacja: 27.08.2015 20:30 Publikacja: 26.08.2015 21:07

Polskie firmy szukają pracowników za granicą

Foto: Fotorzepa, Guzik Piotr

Coraz więcej polskich firm przyjmuje do pracy cudzoziemców. Z najnowszych badań przeprowadzonych przez agencję pracy Work Service wynika, że już niemal co czwarty przedsiębiorca uważa, że wkrótce będzie potrzebował do pracy imigrantów.

– Przez wiele lat nasze firmy zwlekały z inwestycjami, a teraz, gdy koniunktura się poprawiła, inwestują, ale odczuwają brak rąk do pracy – wyjaśnia Tomasz Dudek z agencji pracy Otto, która już od wielu lat rekrutuje pracowników zza wschodniej granicy. – Znam zakłady, międzynarodowe korporacje, które właśnie z powodu braku pracowników musiały zrezygnować z nowych zleceń. Trafiły one do innych firm, w których sytuacja z pracownikami była lepsza – dodaje.

Z badań Work Service wynika, że wśród firm, które chcą zatrudniać obcokrajowców, aż 23 proc. stanowią duże przedsiębiorstwa. Najczęściej są to pracodawcy z branży usługowej (18 proc.), produkcji (16 proc.) czy handlu (11,4 proc.), rzadziej z sektora publicznego (3 proc.).

Przedsiębiorcy deklarują, że w pracownikach z zagranicy cenią przede wszystkim sumienność (58 proc.), ale także bardzo dobrą znajomość języków obcych (34 proc.), międzynarodowe doświadczenie (31 proc.). Tacy właśnie pracownicy są poszukiwani przez duże korporacje.

Problem jednak w tym, że Polska nadal nie jest w stanie ściągnąć do siebie tych najlepszych.

– Oczywiście zdarzają się wysoko kwalifikowani fachowcy z zagranicy pracujący w międzynarodowych korporacjach. Ale Polska nie jest krajem konkurencyjnym wobec Europy Zachodniej, więc ci najlepsi wybierają pracę właśnie tam – mówi Mirosław Bieniecki, dyrektor Instytutu Studiów Migracyjnych.

Niemal co piąty pracodawca, który wziął udział w badaniu Work Service, twierdzi, że ceni w obcokrajowcach to, że chcą pracować poniżej swoich kwalifikacji. Zdarza się, że do pracy w Polsce przy taśmie przyjeżdżają np. nauczyciele.

Nieprawdą natomiast jest, że Ukraińcy czy Białorusini zgadzają się pracować za mniejsze stawki niż Polacy. Aż 74 proc. ankietowanych przedsiębiorców, którzy już zatrudniają cudzoziemców, odpowiedziało, że mają oni zbliżone oczekiwania finansowe.

– Bywają nawet drożsi, bo nie dość, że trzeba im zapłacić taką samą pensję jak Polakom, to jeszcze trzeba opłacić kwatery. Ukraińcy już przestali pracować za półdarmo – tłumaczy Dudek.

Największe zapotrzebowanie na cudzoziemców jest w Polsce północno-zachodniej. Tam już 28 proc. przedsiębiorców deklaruje, że ich poszukuje. Z kolei w południowo-zachodnim rejonie kraju rozgląda się za nimi 18 proc. firm, a w centralnej Polsce – co szósta.

– To, ilu imigrantów potrzebujemy do pracy, zależy od skali naszej emigracji. Im więcej osób z danego regionu wyjechało, tym więcej potrzeba rąk do pracy – wyjaśnia Bieniecki.

Zdecydowanie najmniej otwarte na zagranicznych pracowników są przedsiębiorstwa z regionu wschodniego – tylko 2,5 proc.

Z badań wynika także, że przedsiębiorcy nie mają problemu z zatrudnianiem osób pochodzących z innego kręgu kulturowego. Aż 67 proc. ankietowanych twierdzi, że na zatrudnienie nie ma wpływu religia ani kolor skóry. Jednak bardziej tolerancyjne są firmy z centralnej, południowej i północnej Polski.

– Regiony dużych aglomeracji miejskich, jak Warszawa, Kraków czy Trójmiasto, są bardziej przyzwyczajone do obecności obcokrajowców i mieszanki różnych kultur. Stąd to lepsze postrzeganie – wyjaśnia Krzysztof Inglot z Work Service.

Coraz więcej polskich firm przyjmuje do pracy cudzoziemców. Z najnowszych badań przeprowadzonych przez agencję pracy Work Service wynika, że już niemal co czwarty przedsiębiorca uważa, że wkrótce będzie potrzebował do pracy imigrantów.

– Przez wiele lat nasze firmy zwlekały z inwestycjami, a teraz, gdy koniunktura się poprawiła, inwestują, ale odczuwają brak rąk do pracy – wyjaśnia Tomasz Dudek z agencji pracy Otto, która już od wielu lat rekrutuje pracowników zza wschodniej granicy. – Znam zakłady, międzynarodowe korporacje, które właśnie z powodu braku pracowników musiały zrezygnować z nowych zleceń. Trafiły one do innych firm, w których sytuacja z pracownikami była lepsza – dodaje.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum
Społeczeństwo
Afera Collegium Humanum. Wątpliwy doktorat Pawła Cz.