Młodzi mężczyźni w zielonych koszulkach z logo ultraprawicowej partii „Nasza Słowacja", którzy kontrolują pociągi na trasie Poprad-Stara Lubovna, od razu rzucają się w oczy. Ich uwaga zwrócona jest przede wszystkim na Romów.
"Pilnują porządku"
W kursującym w sieci wideo filmiku jeden z przedstawicieli tej partii zapowiedział działania samozwańczych patroli: „Dzisiaj jest wypłata zapomóg socjalnych, zasiłków rodzinnych dla dzieci i dla bezrobotnych, więc będziemy koncentrować się na trasie Poprad-Kezmarok, która przebiega koło dwóch owianych złą sławą romskich slumsów."
Na wideo ultraprawicowców widać potem, jak samozwańczy patrol podchodzi do najwyraźniej podpitego Roma. Następuje gwałtowana wymiana zdań, kończąca się groźbą wyrzucenia mężczyzny z pociągu. Wyraźnie się czuje, że nie wie on w ogóle, co się dzieje.
Samozwańcze patrole „pilnują porządku" od kwietnia 2016. Powodem był rzekomy atak jakiegoś Roma na studentkę.
Szef skrajnie prawicowej partii Nasza SłowacjaMarian Kotleba, który od marca 2016 zasiada w słowackim parlamencie od razu wyczuł szansę zbicia kapitału na tym incydencie. „Trzeba bronić pasażerów własnymi siłami" – nakazał.