Reprezentujący 22-letnią kobietę (jej personalia nie został ujawnione, media używają w jej przypadku wyłącznie imienia Laura) prawnik Brian Lokollo wyjaśnił, że kobieta jest podejrzana o utrzymywanie pozamałżeńskich stosunków seksualnych co w Katarze jest zakazane.

Holenderka twierdzi, że kiedy bawiła się na dyskotece w jednym z hoteli w Dausze, mężczyzna dosypał jej czegoś do drinka, by następnie zabrać do nieznanego jej mieszkania i zgwałcić. Kiedy Holenderka odzyskała przytomność uciekła z mieszkania i zgłosiła się na policję. I choć policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o gwałt (który twierdzi, że do seksu doszło za obopólną zgodą, a po wszystkim Holenderka miała domagać się od niego pieniędzy), to aresztowała też Holenderkę.

Na razie Laura nie usłyszała żadnych zarzutów - w jej sprawie toczy się śledztwo. Rzeczniczka szefa holenderskiego MSZ Daphne Kerremans potwierdziła, że 22-latka przebywa w areszcie w Katarze. Holenderscy dyplomaci udzielają jej wszelkiej możliwej pomocy - głosi oświadczenie ambasady Holandii w Katarze.

Adwokat 22-latki twierdzi, że kobieta i jej matka była poddawana naciskom, by zakończyć sprawę godząc się na ślub z gwałcicielem.

Holenderka ma zostać przesłuchana 13 czerwca.