Jak pisze „The Guardian”, po piętnastu latach od kradzieży kanadyjska turystka zdecydowała się na zwrot przedmiotów, które zabrała podczas zwiedzania ruin miasta zniszczonego przez wybuch wulkanu. Były to fragmenty mozaiki, ceramiki oraz części starożytnej amfory.

Kobieta wysłała skradzione artefakty do jednego z biur podróży we włoskim regionie Kampania. Do przesyłki Kanadyjka dołączyła list, w którym napisała, że zdecydowała się na zwrot przedmiotów, gdyż wierzy, że ściągnęła na siebie klątwę, zabierając je z miejsca, w którym doszło do tragedii. 

Po powrocie do domu, w życiu kobiety miały dziać się niepokojące rzeczy. Jej rodzinę dotknęła seria nieszczęśliwych wydarzeń. „Zabierzcie je z powrotem, proszę, przynoszą pecha. Byłam młoda i głupia, chciałam posiadać kawałek historii, którego nikt inny nie miał” - podkreśliła. „Ludzie tam umierali w straszny sposób. Nieszczęście dotknęło mnie i moją rodzinę” - dodała.

Turystka zaznaczyła w liście, że planuje kolejną podróż do Włoch, aby osobiście przeprosić za kradzież. Dodała, że jej bliscy są ”dobrymi ludźmi” oraz, że chce „naprawić swój błąd”. „Mam teraz 36 lat i dwukrotnie miałam raka piersi. Moja rodzina i ja mieliśmy też problemy finansowe. Jesteśmy dobrymi ludźmi i nie chcę przekazywać tej klątwy moim dzieciom” - zapewniła. 

Nie jest to jedyna taka sytuacja. Z biegiem lat zwrócono wiele przedmiotów skradzionych z ruin w Pompejach. Większość turystów kradnie artefakty, gdyż chce zachować je jako pamiątki. Niektórzy złodzieje próbowali jednak sprzedawać je w Internecie. W 2015 roku w serwisie eBay wystawiono na sprzedaż cegłę wyjętą z ruin w 1958 roku.