Reklama

Znamy powody zatrzymania Romana Giertycha i biznesmena Ryszarda K.

Roman Giertych i Ryszard K. usłyszą zarzuty za weksle wystawione za inwestycje w Wilanowie oraz zakup działek w Wielkopolsce po zawyżonych cenach.

Aktualizacja: 15.10.2020 22:56 Publikacja: 15.10.2020 16:52

Znamy powody zatrzymania Romana Giertycha i biznesmena Ryszarda K.

Foto: tv.rp.pl

Zatrzymanie mec. Romana Giertycha związane jest z deweloperską spółką Polnord, którą Ryszard K. kontrolował poprzez inne swoje spółki do 2014 r. Od ubiegłego roku spółka praktycznie należy do węgierskiego akcjonariusza, który z prokuratorską sprawą nie ma nic wspólnego. Zarzuty wyprowadzenia pieniędzy ze spółki mają dotyczyć lat 2010-14.

Spółka od lat 70. zajmuje się budowlanką i deweloperką m.in. zbudowała osiedle w Trójmieście i Warszawie a pod koniec lat 90. spółka weszła na giełdę. Wraz z mec. Giertychem i Ryszardem K. zatrzymano 10 byłych członków zarządu spółki z tamtych lat. Według nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej” część zarzutów dotyczy skupowania przez zarząd Polnord po zawyżonych cenach działek w  Wielkopolsce pod budowę osiedli, jednak największą kwotę rzekomo wyprowadzonych środków ze spółki poprzez weksle - 70 mln zł - dotyczy inwestycji w warszawskim Wilanowie.

- Śledztwo jest prowadzone od 2017 r. w wyniku m.in. audytu w spółce. Dowody przestępstwa to efekt wielomiesięcznych analiz finansowych prowadzonych przez CBA - mówi nam nasze źródło.

Z raportów giełdowych wynika, że spółka generowała w tym czasie wysokie zyski - w przeciwieństwie do innych spółek należących do trójmiejskiego biznesmena Ryszarda K. - Adwokat Roman G. był etatowym doradcą Ryszarda K. w deweloperskiej spółce. Miał kierować obsługą tych transakcji, które uznaliśmy, że noszą znamiona wyprowadzania środków do innych spółek, w tym za granicę - mówi nam nasze źródło.

Zatrzymanie grupy przez CBA rozpoczęło się wczoraj nietypowo - wczesnym popołudniem.

Reklama
Reklama

"Zostałem dziś zatrzymany pod zarzutem działania na szkodę jakiejś spółki, skuto mnie kajdankami w przeddzień sprawy aresztowej Leszka Czarneckiego, którego jestem jedynym obrońcą. Nie pozwólcie, żeby moje zatrzymanie przykryło katastrofę epidemiczną rządu PiS, bo taki jest tego cel" - napisał na Facebooku Roman Giertych.

Zatrzymanie mec. Giertycha wzbudziło kontrowersje m.in. dlatego, że nazajutrz (w piątek) miał się stawić w warszawskim sądzie jako obrońca milionera Leszka Czarneckiego na posiedzeniu w sprawie aresztowej – aresztowania Czarneckiego chce warszawska Prokuratura Regionalna w śledztwie dotyczącym GetBack – chce uzyskać sądową zgodę na areszt, by potem za Czarneckim wystawić list gończy.

Tyle, że na nieobecności mec. Giertycha na rozprawie aresztowej Czarneckiego straci prokuratura, a zyska klient Giertycha, czyli Czarnecki, ponieważ przy braku obrońcy sąd może odroczyć posiedzenie, i decyzja o tym czy aresztować biznesmena odsunie się w czasie (a od tego czy będzie areszt, zależy późniejszy list gończy).

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama