Policja aresztowała dotychczas 25 osób w związku z tragedią. Sprawa zaczęła wychodzić na jaw pod koniec zeszłego tygodnia.
Każdego roku w Indiach umierają setki ludzi, po wypiciu nielegalnego alkoholu, produkowanego w przydomowych gorzelniach. Koszt takiego alkoholu to zaledwie 10 rupii (ok. 50 gr) za litr, jest przeznaczony dla najbiedniejszych, których nie stać na lepsze trunki.
Liczba ofiar śmiertelnych, po wypiciu takiego alkoholu, wzrosła do 75 w dystrykcie Tarn Taran w Pendżabie. Tak ustalono w toku śledztwa, ponieważ „kilka rodzin odmówiło ujawnienia szczegółów dotyczących zgonów, a kilka nawet zdążyło skremować zmarłych” - jak powiedział Kulwant Singh z lokalnej administracji. - Doszliśmy do tej liczby po zebraniu informacji - wyjaśniał w rozmowie z AFP.
Kolejnych 11 osób zmarło w dystrykcie Gurdaspur. Z kolei agencja Press Trust of India w sobotę poinformowała o 12 ofiarach toksycznego alkoholu w Amritsar.
Indyjska opozycja wezwała w niedzielę rząd Pendżabu do „ograniczenia mafii alkoholowej”. Szef lokalnego rządu Amarinder Singh, powiedział w piątek, że zarządził specjalne dochodzenie w sprawie zgonów i „każdy uznany za winnego nie zostanie oszczędzony”.