Protesty mają związek ze śmiercią czarnoskórego 27-latka, postrzelonego na parkingu przed lokalem znanej sieciówki "Wendy's". Protestujący zebrali się przed restauracją, przy której doszło do zdarzenia. Spalili lokal, który znajduje się nieopodal stacji benzynowej. Strażacy przez 45 minut odmawiali przyjazdu na miejsce zdarzenia, na miejsce pożaru przybyli dopiero wtedy, gdy kordon bezpieczeństwa zapewniła im policja, aby ugasić dopalające się pogorzelisko. Demonstranci zablokowali także ruch na drodze międzystanowej numer 75. Zostali rozpędzeni wozami policyjnymi.