Amerykańskie przedsiębiorstwo, które jest twórcą aplikacji przewozowej Uber, przedstawiło dane dotyczące napaści seksualnych w samochodach firmy. Dotyczą one 2017 i 2018 roku.

Choć liczba tego rodzaju przypadków była w 2018 roku wyższa niż w poprzednim, odsetek tych incydentów spadł o 16 procent,  ze względu na większą liczbę podróży w 2018 roku, w którym Uber zrealizował 2,3 miliarda podróży w Stanach Zjednoczonych, z czego odnotowano 5981 przypadków ataków na tle seksualnym. Interesujące jest to, że pasażerowie stanowili niemal połowę oskarżonych o te napaści. Uber twierdzi także, że 99,9 proc. wszystkich podróży odbyło się bez problemów związanych z bezpieczeństwem.

Jak zaznaczył Tony West, przedstawiciel prawny Ubera, „większość firm nie decyduje się na informowanie o kwestiach związanych z przemocą seksualną, gdyż może skutkować to złą reputacją”. - My uważamy jednak, że nadszedł czas na nową praktykę w tym biznesie - podkreślił.

Uber obiecał, że tego rodzaju raport będzie publikowany przez firmę co dwa lata.