AP: Kierowcy w Wenezueli płacą ryżem za benzynę

Ceny subsydiowanej przez rząd benzyny są w Wenezueli tak niskie, że na wielu stacjach benzynowych pracownicy nie wiedzą dokładnie ile kosztuje paliwo. W związku z hiperinflacją w południowoamerykańskim kraju na stacjach benzynowych nie przyjmuje się boliwarów - czyli lokalnej waluty. Kierowcy za benzynę płacą ryżem, papierosami, batonikami, a czasem otrzymują ją za darmo - pisze Associated Press.

Aktualizacja: 22.10.2019 08:54 Publikacja: 22.10.2019 08:38

Prezydent Nicolas Maduro

Prezydent Nicolas Maduro

Foto: AFP

- Można płacić papierosem - mówi Orlando Molina, kierowca tankujący swój samochód na jednej ze stacji w stolicy kraju, Caracas. Jak pisze AP kierowcy płacą też torebkami ryżu czy olejem do smażenia.

- Nie jest tajemnicą dla nikogo, że benzynę sprzedaje się za bezcen - dodaje Molina.

Jak pisze AP wielu kierowców, którzy nie mają czym zapłacić za paliwo, tankuje zupełnie za darmo.

Wenezuela od lat pogrążona jest w głębokim kryzysie gospodarczym. W tym roku inflacja w kraju, szacowana przez MFW (Wenezuela od lat nie podaje oficjalnych danych o poziomie inflacji), ma osiągnąć 200 tys. procent.

W ubiegłym roku w Wenezueli dokonano denominacji, ale mimo to dziś banknot o najmniejszym nominale, funkcjonujący w obiegu, to 50 boliwarów, którego jednak nikt nie przyjmuje. Wolnorynkowa cena 50 boliwarów to zaledwie 0,25 centa USA.

Banknot o największym nominale, 50 tys. boliwarów, jest wart 2,5 dolara. Gdyby nie denominacja banknot ten miałby nominał 500 mln boliwarów.

Wenezuela posiada jedne z największych na świecie rezerw ropy, a benzyna od dekad jest w tym kraju subsydiowana przez rząd - gdy w 1989 roku próbowano podwyższyć cenę paliwa, w kraju doszło do zamieszek, w których zginęło ok. 300 osób.

Mimo załamania gospodarczego prezydent Nicolas Maduro (jego rządy nie są uznawane m.in. przez USA i wiele krajów Europy, w tym Polskę; kraje te za głowę państwa uznają lidera opozycji, Juana Guaido) nie odszedł od polityki subsydiowania cen benzyny, mimo że państwowa spółka paliwowa, PDVSA, ponosi z tego tytułu straty idące w miliardy dolarów rocznie. Paliwo jest w Wenezueli sprzedawane znacznie poniżej kosztów jego produkcji.

Mieszkanka Caracas Maria Perez twierdzi, że kierowcy byliby skłonni płacić rynkowe ceny za benzynę, gdyby rząd zarobione w ten sposób pieniądze zainwestował w infrastrukturę drogową.

- Nasze drogi są nie do zniesienia. Są w nich wielkie dziury - kratery - które uszkadzają samochody i narażają na niebezpieczeństwo życie kierowców - mówi Perez.

Jak dotąd Caracas nie boryka się z deficytem benzyny, ale paliwa brakuje w wielu innych częściach kraju, gdzie przed stacjami benzynowymi ustawiają się kilometrowe kolejki. Władze o odpowiedzialność za braki w zaopatrzeniu w benzynę oskarżają USA, które nałożyły sankcje na PDVSA.

AP cytuje też Orlando Godoy'a, pracownika stacji benzynowej, który od kierowców za zatankowanie samochodu dostał ostatnio worek mąki, olej do smażenia i sok z mango. Dzięki temu - jak pisze AP - on i jego rodzina mogą przeżyć, ponieważ oficjalne zarobki mężczyzny wynoszą równowartość kilku dolarów miesięcznie (tyle realnie wynosi płaca minimalna).

- Można płacić papierosem - mówi Orlando Molina, kierowca tankujący swój samochód na jednej ze stacji w stolicy kraju, Caracas. Jak pisze AP kierowcy płacą też torebkami ryżu czy olejem do smażenia.

- Nie jest tajemnicą dla nikogo, że benzynę sprzedaje się za bezcen - dodaje Molina.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Społeczeństwo
Rekord ciepła w Rio de Janeiro. Tak gorąco nie było od dekady
Społeczeństwo
Afrykański kraj chce przywrócić niehumanitarne praktyki. Drugie czytanie ustawy
Społeczeństwo
Coraz więcej przypadków tajemniczej "mięsożernej" choroby. Czym jest STSS?
Społeczeństwo
Niedźwiedź ranił pięć osób. Wydano nakaz eliminacji zwierzęcia
Społeczeństwo
Sondaż: Koreańczycy nie chcą zawierać małżeństw ani mieć dzieci